Menu - Pages

19 września 2014

Przez rumuńskie wioski i z krowami na drodze... (dużo zdjęć)

13 sierpnia 2014
Dzień trzeci podróży po Rumunii. Budzę się o 8 (w namiocie gorąco jak w piecu), po zjedzeniu śniadania i szybkim ogarnięciu się ruszamy w dalszą drogę. Naszym głównym celem jest na dzisiaj Sighisoara i trasa Transfogaraska. Wyjeżdżamy na południe - od Sighisoary dzieli nas 250 km.




Na ten dzień nie mamy określonych planów, chcemy dotrzeć do Sighisoary, a co do dojazdu - pojechać bocznymi drogami, posmakować nieco tego pięknego kraju :).






Zupełnie przypadkowo, natrafiamy na taką oto, całkiem ładną kapliczkę:





Po paru godzinach jazdy, w okolicy południa udaje się złapać internet w kawiarni (Gherla):


Przy okazji, polecam też bazarek tuż obok. Owoce jedyne 8 lei ;)


Po półgodzinie od tych widoków, trafiamy na oblewające się wodą Rumunki (tuż przy drodze). Czemu to miało służyć?? :)







O 19.00 docieramy do Sighisoary. Miasteczko piękne, ale już zaczyna być nadpsute turystami i dziadostwem made in China. Jednakże starówka dalej jest piękna i klimatyczna:









W miasteczku spędzamy godzinę, po czym jedziemy w stronę szosy Transfogaraskiej (60 km). Niestety, nie udaje się dojechać do owej drogi... :/





Ostatecznie znajdujemy nocleg nad jeziorem (znów na dziko!), 20 km od szosy Transfogaraskiej (która zajęła nam cały następny dzień).
O 22 zmęczeni, patrzymy na trasę na następny dzień i idziemy spać. Po kilkunastu minutach budzi nas facet (Rumun), któremu zginął pies i chce pogadać. Jakimś cudem udaje się po francusku (rumuński jest dość podobny do francuskiego). A pomyśleć, że bałem się, że jakiś podchmielony lokals zacznie się zachowywać nie tak, jak trzeba... :)

S.

PS. Rumunia jest naprawdę bezpiecznym krajem, drogi są lepsze od polskich, ciekawie jest, a ludzie są przyjaźni. Jedyny kłopot to język, ale międzynarodowy język to ręka. :)

2 komentarze:

  1. Tylko godzina w Sighisoarze? To grzech... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) było już nieco pod wieczór, a jeszcze tego samego dnia chcieliśmy dojechać do szosy Transfogaraskiej - dlatego tylko godzina (no, może półtorej) :D

      Usuń