Podróż zyskała miano Ukraine Sylwester Trip 2014/15 (UST). ;)
Menu - Pages
▼
29 grudnia 2014
Ukraine Sylwester Trip 2014/15
Jeszcze w listopadzie myślałem nad tym - gdzie wybrać się na sylwestra? Pojawiały się różne pomysły, jak Mołdawia (ale plan niestety, a może "stety" się zmienił) - aż w końcu wybór padł na ostatniego sąsiada Polski, którego jeszcze nie widziałem; czyli na Ukrainę. No, a jak wiadomo, lubię przełamywać stereotypy, decyzja zapadła - Ukraina :)
Podróż zyskała miano Ukraine Sylwester Trip 2014/15 (UST). ;)
Podróż zyskała miano Ukraine Sylwester Trip 2014/15 (UST). ;)
26 grudnia 2014
Serbskie informacje praktyczne (2014)
Serbia na podróże jest raczej mało znanym krajem wśród Polaków. Bardzo często traktuje się ją jako kraj tranzytowy do Grecji (tam też najczęściej jest nocleg tranzytowy). A może by tak coś zwiedzić?
Nie będę tu odgrywać wielkiego eksperta od Serbii - mówiąc uczciwie, byłem w tym kraju zaledwie przez 6 godzin, jadąc samochodem. Nie, nie był to przejazd tranzytowy, a wręcz przeciwnie, specjalnie pojechaliśmy do Serbii z Węgier. (Oczywiście czuję niedosyt)
Nie będę tu odgrywać wielkiego eksperta od Serbii - mówiąc uczciwie, byłem w tym kraju zaledwie przez 6 godzin, jadąc samochodem. Nie, nie był to przejazd tranzytowy, a wręcz przeciwnie, specjalnie pojechaliśmy do Serbii z Węgier. (Oczywiście czuję niedosyt)
23 grudnia 2014
"Dzikie kraje" czy Zachód, czyli o co chodzi z tą "dzikością"?
Dziki kraj - to bardzo często słyszane wyrażenie wśród turystów - słyszałem, że Serbia, Albania, Ukraina, czy Rumunia to dzikie kraje.
Czasem słyszę też mniej więcej takie zdania: Jedź na zachód, wschodnie kraje to dzikusy, jeszcze cię okradną, zabiją i poderżną gardło, nie będziesz wiedział, że giniesz! (np. takie zdanie słyszałem przed wyjazdem do Rumunii, kiedy powiedziałem, że będę spać pod namiotem).
Czasem słyszę też mniej więcej takie zdania: Jedź na zachód, wschodnie kraje to dzikusy, jeszcze cię okradną, zabiją i poderżną gardło, nie będziesz wiedział, że giniesz! (np. takie zdanie słyszałem przed wyjazdem do Rumunii, kiedy powiedziałem, że będę spać pod namiotem).
18 grudnia 2014
Walcownia i Kombinat - Huta nieznana (galeria zdjęć!).
Nowa Huta jest dość mało znaną podróżniczo dzielnicą Krakowa - uważa się, że nie ma tam nic ciekawego. A moim zdaniem jednak jest, to taki tygiel, gdzie emeryci chodzą na zakupy, a 200 m dalej stoją "żule" pod sklepem (informacje aktualne! Wybrałem się tam 13 grudnia). Nie będę tu pisać informacji praktycznych, pokażę Wam galerię zdjęć, to, czy warto oglądać Hutę, oceńcie sami na podstawie tych zdjęć. Na początek parę fotek z Walcowni:
13 grudnia 2014
Kowieńskie impresje i powrót do Polski. (galeria zdjęć)
8 lipca 2014
Końcowa część relacji z krajów bałtyckich i zarazem prawdopodobnie ostatnia relacja zorganizowana na tym blogu! :)
W tym dniu zwiedziliśmy Kowno i... do Polski! (Mimo, że Polska prawie nigdy nie jest moim celem podróżniczym, to już chciałem usiąść przy blogu (i przy nim usiadłem!) :))
9 grudnia 2014
Co pożera najwięcej kasy w podróży?
Zastanawiacie się pewnie nie raz i nie dwa: "czemu nasza podróż jest tak droga?". Albo "bardzo dużo to kosztuje, to nie pojedziemy, bo nie zarabiamy wiele". Czyli mały poradnik o tym, dlaczego Wasza podróż jest taka droga - część druga poradnika "Jak zmniejszyć koszty podróży?".
4 grudnia 2014
Ryga i szawelskie krzyże (galeria zdjęć).
7 lipca 2014
Przedostatnia część zorganizowanej relacji z Petersburga i krajów bałtyckich - tym razem na tapecie jest stolica Łotwy, Ryga i Szawle na Litwie, znane z wyjątkowej Góry Krzyży.
Przedostatnia część zorganizowanej relacji z Petersburga i krajów bałtyckich - tym razem na tapecie jest stolica Łotwy, Ryga i Szawle na Litwie, znane z wyjątkowej Góry Krzyży.
30 listopada 2014
Jak zmniejszyć koszty podróży? Ogólny poradnik.
Czy Wasza podróż marzeń musi być droga? Albo czy w ogóle podróż musi być droga? Oddaję do Waszych rąk skromny poradnik o zmniejszaniu kosztów podróży.
25 listopada 2014
Balaton, stupa, Dunaj i Polska.
17 sierpnia 2014
Po "nocy balatońskiej" (która notabene upłynęła pod znakiem zimna) zbieramy się około 10 - paradoksalnie wtedy było najzimniej na wyjeździe, a nam najbardziej chciało się spać (lodowata ziemia, ale dzień ciepły i słoneczny - nawet w okolicy Tokaju nie było tak zimno, a przypominam, że wtedy trochę padało, przynajmniej rano). Kąpiemy się jeszcze w Balatonie
Po "nocy balatońskiej" (która notabene upłynęła pod znakiem zimna) zbieramy się około 10 - paradoksalnie wtedy było najzimniej na wyjeździe, a nam najbardziej chciało się spać (lodowata ziemia, ale dzień ciepły i słoneczny - nawet w okolicy Tokaju nie było tak zimno, a przypominam, że wtedy trochę padało, przynajmniej rano). Kąpiemy się jeszcze w Balatonie
21 listopada 2014
Rzym, święte schody i kierunek Austria.
30 kwietnia 2014
Po dokładnie 5 miesiącach przerwy, wreszcie doczekaliście się przedostatniej części włoskiej relacji (wcześniej nie miałem głowy do pisania tego). Myślę, że do końca roku skończę z pisaniem z wyjazdów zorganizowanych i zacznę opisywać więcej prawdziwych podróży ;).
No, ale to taka mała dygresja - a to jest relacja, więc koniec dygresji :)
Wstajemy o 6.15. Jemy śniadanie (takie sobie, w mikroskopijnej ilości) i żegnamy się z hotelem (generalnie z wielką przyjemnością :D). Jedziemy do Rzymu, ale wcześniej udaje mi się uchwycić koszmarek architektoniczny o wyjątkowo wściekłym kolorze:
Po dokładnie 5 miesiącach przerwy, wreszcie doczekaliście się przedostatniej części włoskiej relacji (wcześniej nie miałem głowy do pisania tego). Myślę, że do końca roku skończę z pisaniem z wyjazdów zorganizowanych i zacznę opisywać więcej prawdziwych podróży ;).
No, ale to taka mała dygresja - a to jest relacja, więc koniec dygresji :)
Wstajemy o 6.15. Jemy śniadanie (takie sobie, w mikroskopijnej ilości) i żegnamy się z hotelem (generalnie z wielką przyjemnością :D). Jedziemy do Rzymu, ale wcześniej udaje mi się uchwycić koszmarek architektoniczny o wyjątkowo wściekłym kolorze:
16 listopada 2014
Zwiedzanie Tallina i estońskie krajobrazy.
6 lipca 2014
Wiem, w poprzednim poście pisałem o wadach biur turystycznych. Ale skoro zacząłem, muszę skończyć relację z Petersburga (tak samo Włoch, które już parę miesięcy czekają jak na zmiłowanie, żebym dokończył tamtą relację). To jedna z ostatnich relacji ze zorganizowanych wyjazdów, w przyszłym roku już raczej takowych nie będzie.
No dobra, rozpisuję się o innych sprawach, a to przecież stricte relacja:
Wiem, w poprzednim poście pisałem o wadach biur turystycznych. Ale skoro zacząłem, muszę skończyć relację z Petersburga (tak samo Włoch, które już parę miesięcy czekają jak na zmiłowanie, żebym dokończył tamtą relację). To jedna z ostatnich relacji ze zorganizowanych wyjazdów, w przyszłym roku już raczej takowych nie będzie.
No dobra, rozpisuję się o innych sprawach, a to przecież stricte relacja:
13 listopada 2014
Paryż – informacje praktyczne Sądeckiego Włóczykija.
Drugi gościnny występ, tym razem na temat Europy Zachodniej, autorstwa Sądeckiego Włóczykija (prowadzi bloga "Sądecki Włóczykij"). Paryż to wśród Polaków jedno z najpopularniejszych miast w Europie Zachodniej, a info pisane "na świeżo" - więc tym bardziej zapraszam na wpis! :)
8 listopada 2014
3 listopada 2014
Zwariowany dzień w Serbii i noc balatońska.
16 sierpnia 2014
Budzimy się ok. 8.30. Okazuje się, że znaleźliśmy całkiem fajne miejsce (jak zapewne pamiętacie, wczoraj, gdy o 22 dotarliśmy na Węgry, było już ciemno). W nocy nie było wiele widać, ale okazało się, że śpimy na polu kukurydzy i słoneczników, co tym samym, po trzech dniach "górskich" dawało nam widok na płaskie pola i fajny zapach :)
Budzimy się ok. 8.30. Okazuje się, że znaleźliśmy całkiem fajne miejsce (jak zapewne pamiętacie, wczoraj, gdy o 22 dotarliśmy na Węgry, było już ciemno). W nocy nie było wiele widać, ale okazało się, że śpimy na polu kukurydzy i słoneczników, co tym samym, po trzech dniach "górskich" dawało nam widok na płaskie pola i fajny zapach :)
29 października 2014
Albania, asfalt, leki i góry.
Zapraszam do nowego działu na blogu - występów gościnnych. Będą się tu pojawiały wpisy osób, które były w miejscach, których nie odwiedziłem/odwiedziłem na krótko - dotyczy to całego świata. Inni podróżnicy postarają się spojrzeć w inny sposób na świat. Pierwszą osobą jest Ruda (Olka), prowadząca bloga "Bałkany Rudej". Dzisiaj wpis o Albanii - czyli według większości Polaków "dzikim kraju", który jest strasznie skorumpowany, a rządzi mafia. Niestety nie udało mi się odwiedzić tego kraju w tym roku - może w przyszłym? ;)
24 października 2014
Carskie Sioło i pożegnanie z Rosją. Narwa.
5 lipca 2014
To już ostatni dzień w Petersburgu, już się żegnamy i jedziemy w kierunku Estonii! (Strasznie jarałem się tym dniem :D)
Ale od początku:
O 5.30 rano pobudka, bez większych emocji. Zaraz po śniadaniu (6.30) i mszy przy Newskim (8.30) wyjazd do Carskiego Sioła - położonego ok. 30 km od byłej stolicy. Znajduje się tam pałac carycy rosyjskiej Katarzyny II Wielkiej.
Na miejscu jesteśmy o 10.30 - tłumy turystów, ogromna ilość Japończyków z lustrzankami, upał... nieciekawie.
W budynku zdenerwowało mnie to, że dekoracje
To już ostatni dzień w Petersburgu, już się żegnamy i jedziemy w kierunku Estonii! (Strasznie jarałem się tym dniem :D)
Ale od początku:
O 5.30 rano pobudka, bez większych emocji. Zaraz po śniadaniu (6.30) i mszy przy Newskim (8.30) wyjazd do Carskiego Sioła - położonego ok. 30 km od byłej stolicy. Znajduje się tam pałac carycy rosyjskiej Katarzyny II Wielkiej.
Carskie Sioło
Na miejscu jesteśmy o 10.30 - tłumy turystów, ogromna ilość Japończyków z lustrzankami, upał... nieciekawie.
W budynku zdenerwowało mnie to, że dekoracje
19 października 2014
Libuchora we wrześniu 2014
Na początek chciałbym powiedzieć, że to nie będzie opis
zdarzeń, a raczej myśli w mojej głowie, które pojawiły się na skutek pobytu u
wschodnich sąsiadów.
Pewnie każdy z nas miał inne myśli i widział to inaczej,
ponieważ nikt nie chciał relacjonować, miało być losowanie, zatem rozwiązałem
ten kłopot i rzuciłem wyzwanie temu trudnemu przywilejowi. Nie ukrywam że
trochę mi zależało na pisaniu relacji. Postaram się Was nie rozczarować,
jednakże muszę zaznaczyć, że żaden opis ni zdjęcia nie odda wszystkich odczuć,
doznań myśli jakie rodzą się w umysłach w zderzeniu z Libuchorą, tego nie da
się opisać, tam trzeba być, czuć, smakować.
Dzień 0 - 12.09.2014
Ekscytacja, to już jutro wyjazd, do załatwienia jeszcze kilka
rzeczy (zielona karta i montaż boczków). Dzwoni klient (im się nie odmawia)
zatem jeszcze jedno zadanie, ale dam radę.
W ubezpieczalni Pani powiedziała że jeden trampek ma za free zieloną kartę, (chwila wahania) zapadła decyzja, jadę z Fredem,
będzie test wszystkiego.
Fred stoi u mnie ok 1 tygodnia, nie za bardzo się znamy, ale
dam radę, w końcu do Libuchory jadę w składzie:
- Stasiek Dłubacz – tak ten sławny miły człowiek który wozi ze sobą cały warsztat.
- To mi pomogło w podjęciu decyzji
- Zmiana opon , Fred ma kostki, stare ale jare, ulubiony zestaw trampkarzy (dał radę)
- Ubezpieczenie (cena ok 100 za zieloną kartę nie jest mała)
ogólny stan techniczny w razie gleby i tak plastiki Freda
będą reperowane.
Dzień wcześniej Fred miał rozwalony łańcuch, szybka decyzja - nowy napęd. Tak też się stało.
Dzień 1 - 13.09.2014
Skład:
1. Henry – wiadomo, chyba nikomu nie trzeba przedstawiać tego
człowieka, wg mojej skali nazwałbym go
wielki.
2. Małyszek – pogodny człowiek z uśmiechem od ucha do ucha.
Waleczny do końca.
3. Janek ndm – cichy podróżnik
4. Toper – pomocny w każdej chwili (zwłaszcza Małyszkowi)
5. Wichur – kompan szczery do bólu
6. KJU – niech inni ocenią (to ja J)
7. Radoss – radosny Radek na DR
8. Stasiek Dłubacz – człowiek orkiestra (super serwis na 2 OO :))
Miejsce spotkania to
17 października 2014
Bałkański akcent w Krakowie.
13 października 2014
Tak jak obiecałem na FB, relacja z akcentem kulinarnym w Krakowie - już jest :)
Nie musiałem jeździć nigdzie (no dobra - parę przystanków tramwajem :D), żeby chociaż na chwilę przenieść się do jednego z najlepszych rejonów Europy - czyli na Bałkany.
Przy ulicy Czystej mieści się
Tak jak obiecałem na FB, relacja z akcentem kulinarnym w Krakowie - już jest :)
Nie musiałem jeździć nigdzie (no dobra - parę przystanków tramwajem :D), żeby chociaż na chwilę przenieść się do jednego z najlepszych rejonów Europy - czyli na Bałkany.
15 października 2014
Siedemdziesiąt kilometrów rowerem - Kielecczyzna.
20 czerwca 2014
Drugi i ostatni dzień naszego wyjazdu rowerowego na Kielecczyznę. O 7.30 startujemy!
Chcemy jechać w kierunku Wolbromia; ostatecznie wybieramy trasę przez Włoszczową... No, ale OK, zacznijmy może od początku:
Pierwszym celem są Radoszyce - pierwsza większa miejscowość na trasie. Początkowo jest pochmurno - przed miasteczkiem kupujemy
Drugi i ostatni dzień naszego wyjazdu rowerowego na Kielecczyznę. O 7.30 startujemy!
Chcemy jechać w kierunku Wolbromia; ostatecznie wybieramy trasę przez Włoszczową... No, ale OK, zacznijmy może od początku:
Pierwszym celem są Radoszyce - pierwsza większa miejscowość na trasie. Początkowo jest pochmurno - przed miasteczkiem kupujemy
14 października 2014
Liebster Award - czyli parę pytań i odpowiedzi ;)
Od dłuższego czasu wśród blogerów stała się popularna zabawa w "Liebster Award" (znane też jako "Liebster Blog Award") - czyli, po ludzku mówiąc, zadawanie pytań innym i odpowiadanie na pytania, wymyślone przez osobę, która nas nominowała. I tak zabawa dotarła też tutaj :).
Zasadą jest,
Zasadą jest,
8 października 2014
Transalpina, rumuńskie autostrady oraz Arad.
15 sierpnia 2014
Czwarty i ostatni dzień pobytu w Rumunii (piąty dzień wyjazdu - już wracamy! :( ). Budzę się (już tradycja! :P) nieco po ósmej. Moczę się nieco w wodzie i jedziemy - znowu góry! Tym razem celem na dzisiaj jest Transalpina - położona 110 km na zachód od Transfogaraskiej. Jemy jeszcze "omlet" w przydrożnym zajeździe (omlet w Rumunii = jajecznica! ;))
Droga zajmuje nam prawie 2 godziny, widoków specjalnych nie mamy; jesteśmy na Wołoszczyźnie, która jest najgorętszym, najbardziej płaskim i najbardziej uprzemysłowionym regionem Rumunii. Jedynym ciekawym akcentem jest nazwa miejscowości - Troian. Jak na trojana, wyjątkowo ładny :D. Około 11 jesteśmy w Horezu - tu zaczyna się ta słynna szosa - Transalpina (najwyżej położona droga w kraju). Jest ona
Czwarty i ostatni dzień pobytu w Rumunii (piąty dzień wyjazdu - już wracamy! :( ). Budzę się (już tradycja! :P) nieco po ósmej. Moczę się nieco w wodzie i jedziemy - znowu góry! Tym razem celem na dzisiaj jest Transalpina - położona 110 km na zachód od Transfogaraskiej. Jemy jeszcze "omlet" w przydrożnym zajeździe (omlet w Rumunii = jajecznica! ;))
Droga zajmuje nam prawie 2 godziny, widoków specjalnych nie mamy; jesteśmy na Wołoszczyźnie, która jest najgorętszym, najbardziej płaskim i najbardziej uprzemysłowionym regionem Rumunii. Jedynym ciekawym akcentem jest nazwa miejscowości - Troian. Jak na trojana, wyjątkowo ładny :D. Około 11 jesteśmy w Horezu - tu zaczyna się ta słynna szosa - Transalpina (najwyżej położona droga w kraju). Jest ona
5 października 2014
Grób Stanisława Augusta Poniatowskiego i Ermitaż.
4 lipca 2014
Po 2 mies. przerwy - wracam do relacji z Petersburga - w zasadzie nie będzie tu tekstu, same zdjęcia (nie chce mi się pisać, a poza tym fotki z opisami lepiej obrazują ten wyjazd - zorganizowany niestety :/).
No dobra, trochę tekstu (w punktach :P) będzie:
Po 2 mies. przerwy - wracam do relacji z Petersburga - w zasadzie nie będzie tu tekstu, same zdjęcia (nie chce mi się pisać, a poza tym fotki z opisami lepiej obrazują ten wyjazd - zorganizowany niestety :/).
No dobra, trochę tekstu (w punktach :P) będzie:
- 5.30 - pobudka
- 7.30-8.00 - zwiedzanie podziemi kościoła św. Katarzyny
- 8.00 - msza przy Newskim
- 9.20-10.00 - cerkiew Kazańska (fotki nielegalnie! ;))
- 10.20-12.50 - Ermitaż (piękny! :D)
- 14.00-16.00 - Peterhof
- 17.00 - powrót do Petersburga
- 18.00 - obiadokolacja
- 21.00-23.00 - nocny spacer pożegnalny po Petersburgu (to już samemu! ;))
26 września 2014
Trasa Transfogar(a)ska. Rumuńskie Karpaty cz. 1.
14 sierpnia 2014
Dzień czwarty wyjazdu, a zarazem trzeci i przedostatni dzień pobytu w Rumunii - tym razem wyjeżdżamy w góry. Budzimy się około 8.00.
Po szybkim ogarnięciu się (już standard), wymoczeniu nóg w jeziorze (nie zachęcało :/) i pomachaniu naszemu rozmówcy z wczoraj, jedziemy
Dzień czwarty wyjazdu, a zarazem trzeci i przedostatni dzień pobytu w Rumunii - tym razem wyjeżdżamy w góry. Budzimy się około 8.00.
Po szybkim ogarnięciu się (już standard), wymoczeniu nóg w jeziorze (nie zachęcało :/) i pomachaniu naszemu rozmówcy z wczoraj, jedziemy
20 września 2014
Rumunia - informacje praktyczne 2014.
Informacje praktyczne na temat Rumunii - czyli inaczej: praktyczny poradnik dla podróżujących do Rumunii na własną rękę. Ale zacznijmy od początku!
W Rumunii zabawiliśmy na cztery dni (12-15 sierpnia 2014). Podróżowaliśmy samochodem - przejeżdżając od Zakarpacia (koło granicy z Ukrainą) do Wołoszczyzny (na południe od Karpat). Odwiedziliśmy m.in. Wesoły Cmentarz, Sighisoarę, czy też niezwykle malownicze trasy Transfogaraską i Transalpinę.
W Rumunii zabawiliśmy na cztery dni (12-15 sierpnia 2014). Podróżowaliśmy samochodem - przejeżdżając od Zakarpacia (koło granicy z Ukrainą) do Wołoszczyzny (na południe od Karpat). Odwiedziliśmy m.in. Wesoły Cmentarz, Sighisoarę, czy też niezwykle malownicze trasy Transfogaraską i Transalpinę.
19 września 2014
Przez rumuńskie wioski i z krowami na drodze... (dużo zdjęć)
13 sierpnia 2014
Dzień trzeci podróży po Rumunii. Budzę się o 8 (w namiocie gorąco jak w piecu), po zjedzeniu śniadania i szybkim ogarnięciu się ruszamy w dalszą drogę. Naszym głównym celem jest na dzisiaj Sighisoara i trasa Transfogaraska. Wyjeżdżamy na południe - od Sighisoary dzieli nas 250 km.
Na ten dzień nie mamy określonych planów, chcemy dotrzeć do Sighisoary, a co do dojazdu - pojechać bocznymi drogami, posmakować nieco tego pięknego kraju :).
Dzień trzeci podróży po Rumunii. Budzę się o 8 (w namiocie gorąco jak w piecu), po zjedzeniu śniadania i szybkim ogarnięciu się ruszamy w dalszą drogę. Naszym głównym celem jest na dzisiaj Sighisoara i trasa Transfogaraska. Wyjeżdżamy na południe - od Sighisoary dzieli nas 250 km.
Na ten dzień nie mamy określonych planów, chcemy dotrzeć do Sighisoary, a co do dojazdu - pojechać bocznymi drogami, posmakować nieco tego pięknego kraju :).
12 września 2014
Jedzenie na starówce - czy to dobry pomysł?
Jedzenie na starówce - dobry, czy niedobry pomysł? Zależy, jak na to spojrzeć.
Ale więcej dowiemy się w dalszej części. W ogóle, ten wpis można by zaliczyć do tanich podróży - dlaczego warto (lub nie) jeść na starówce?
6 września 2014
Jak nie wydawać bezmyślnie pieniędzy w podróży?
Druga część z serii "Tanie podróże", tym razem pt. "Jak nie wydawać bezmyślnie pieniędzy w podróży" - czyli krótko mówiąc, jak sprawić, żeby ograniczyć budżet na "bezmyślne wydatki", a spożytkować np. te 300 zł na przedłużenie pobytu o 2 dni/pojechanie gdzieś dalej. Wszystko pięknie, tylko jak to zrobić?
27 sierpnia 2014
Tokaj i Wesoły Cmentarz
12 sierpnia 2014
Dzień drugi. Pobudka o 5.30 (nie dałem rady spać, tym bardziej, że tego dnia przypadały moje urodziny). Po śniadaniu (podczas którego spadło trochę chłodnego deszczu) wyjeżdżamy w kierunku legendarnego Tokaju. Miasteczko wita nas małą ilością turystów. Spowodowało u nas mieszane uczucia. Jest to tzw. must see na Węgrzech, ale warto tam jechać na parę godzin. Spędzamy w nim 2 godziny, po czym
Dzień drugi. Pobudka o 5.30 (nie dałem rady spać, tym bardziej, że tego dnia przypadały moje urodziny). Po śniadaniu (podczas którego spadło trochę chłodnego deszczu) wyjeżdżamy w kierunku legendarnego Tokaju. Miasteczko wita nas małą ilością turystów. Spowodowało u nas mieszane uczucia. Jest to tzw. must see na Węgrzech, ale warto tam jechać na parę godzin. Spędzamy w nim 2 godziny, po czym
22 sierpnia 2014
Start dookoła Węgier 2014
11 sierpnia 2014
O 7.30 wyjeżdżamy na południe. Trasa na początku jest nieciekawa - dobrze znana wszystkim Polakom zakopianka. Jedziemy do Lubienia, a później przez Mszanę Dln. do Rabki - jadąc w taki sposób, omija się korek w Skomielnej. Zatrzymujemy się w Nowym Targu. Miasto wywarło na mnie niezbyt miłe wrażenie - wszystko takie zapyziałe, nudne i nieprzyjemne. Wymieniamy złotówki na euro i jedziemy całkiem niezłą drogą do Jurgowa, gdzie znajduje się granica ze Słowacją. Zatrzymujemy się jeszcze kupić słowacką i węgierską mapę.
Przed Zdiarem zabieramy autostopowiczów. Okazują się nimi być
Polska
Dzień pierwszy. Wyjazd pt. "Dookoła Węgier 2014" czas zacząć. Jednak od czegoś trzeba rozpocząć...O 7.30 wyjeżdżamy na południe. Trasa na początku jest nieciekawa - dobrze znana wszystkim Polakom zakopianka. Jedziemy do Lubienia, a później przez Mszanę Dln. do Rabki - jadąc w taki sposób, omija się korek w Skomielnej. Zatrzymujemy się w Nowym Targu. Miasto wywarło na mnie niezbyt miłe wrażenie - wszystko takie zapyziałe, nudne i nieprzyjemne. Wymieniamy złotówki na euro i jedziemy całkiem niezłą drogą do Jurgowa, gdzie znajduje się granica ze Słowacją. Zatrzymujemy się jeszcze kupić słowacką i węgierską mapę.
Słowacja
10 sierpnia 2014
Wyjazd na Węgry. Fanpage.
Dzisiaj założyłem fanpage tego bloga na Facebooku. Tutaj jest strona (na razie skromna), ale cóż.
Już jutro wyjeżdżam na Węgry, więc nie będzie mnie do 21.08. (brak internetu na wyjeździe). Postanowiłem nieco zmienić te plany, więc podam je skrótowo:
Trasy jest nieco mniej, musiałem ją nieco zmodyfikować w serbskim odcinku (dużo powodzi).
Co do głównych celów, raczej nie wiem, bo to już wyjdzie "w praniu". W tamtym wpisie podałem jedynie przybliżoną trasę - raczej zrezygnujemy z Bośni i Hercegowiny, Austrii oraz Słowenii. Zresztą jest to objazd Węgier, więc więcej czasu spędzimy u bratanków, jak mówi stare powiedzenie: Lengyel magyar – két jó barát együtt harcol s issza borát.
Relacja po powrocie! ;-)
S.
7 sierpnia 2014
Jak tanio spać na wyjeździe?
Zaczynam nową serię: "Tanie podróże". Dokładnie tak - od tej pory będzie można się dowiedzieć, jak jeździć, aby nie płacić wiele w podróży (czy jak ostatnio jest mówienie na topie - podróżować niskobudżetowo). Najlepiej moim zdaniem zacząć od noclegów, gdyż zwykle na nie wydaje się dość dużo pieniędzy. Jest kilka możliwości właśnie takiego taniego spania (najlepiej używać namiotu, bo ma on wiele zastosowań!). Taniego nie znaczy beznadziejnego oczywiście. Zależy oczywiście od Twoich preferencji.
Możliwość #1 - znajdź ustronne miejsce!
Sprawdza się w zasadzie tylko, jeżeli masz namiot/porządny śpiwór (najlepiej oba). Jeśli nie jesteś akurat w jakimś większym mieście, spróbuj poszukać jakichś drzew lub stacji benzynowej. W przypadku drzew nie wchodź zbyt głęboko, ale wejdź tak, żeby zminimalizować ryzyko dostrzeżenia przez jakiegoś ciekawskiego. Tak po prostu jest bezpieczniej. Co do stacji benzynowych, znajdź jakieś miejsce najwyżej 5 minut drogi od stacji, gdzieś w "zaciszu", gdzie nie kręcą się ludzie. Żeby było w miarę blisko do ludzi, ale żeby nie przeszkadzali w spaniu. (Znaleźć takie miejsce, wbrew pozorom, nie jest trudno - tylko należy trzymać się raczej z dala od głównych dróg, najlepiej
5 sierpnia 2014
Świątynie w Petersburgu, Newa, Newski Prospekt i groby carów (REKORDOWE 99 ZDJĘĆ!)
3 lipca 2014
Po śniadaniu, jedziemy zaraz na Newski Prospekt (msza w kościele św. Katarzyny; pamiętam, że zamówiliśmy na 12 sierpnia, ale nie pojedziemy, niestety :-/).
Nasz hotel. Jeśli ktoś chciałby nazwę - Polustrovo, w Petersburgu. Dość drogi niestety :-/.
Napis "Hotel Polustrovo" pa ruski.
W Petersburgu pierwsze kroki kierujemy do XVIII-wiecznego kościoła (a właściwie już bazyliki) dominikanów pw. św. Katarzyny (msza).
Po śniadaniu, jedziemy zaraz na Newski Prospekt (msza w kościele św. Katarzyny; pamiętam, że zamówiliśmy na 12 sierpnia, ale nie pojedziemy, niestety :-/).
Nasz hotel. Jeśli ktoś chciałby nazwę - Polustrovo, w Petersburgu. Dość drogi niestety :-/.
Napis "Hotel Polustrovo" pa ruski.
W Petersburgu pierwsze kroki kierujemy do XVIII-wiecznego kościoła (a właściwie już bazyliki) dominikanów pw. św. Katarzyny (msza).
29 lipca 2014
Wokół Węgier. Wyprawa Roku 2014 - plany.
Uwaga! To jest tylko orientacyjny plan!
Co do planów na wyjazd, zdecydowałem się ostatecznie na objazd Węgier (mam już nawet rozmówki). Znam już główne cele podróży, ale o tym za chwilę.
Wyjeżdżamy prawdopodobnie 14 sierpnia, podróż zaplanowaliśmy na 10-11 dni. (Relacja, mam nadzieję, uda się na żywo). Będziemy spali prawdopodobnie na dziko.
Jak pisałem poprzednio, trasa prowadzi przez kilka krajów, dokładnie przez:
Co do planów na wyjazd, zdecydowałem się ostatecznie na objazd Węgier (mam już nawet rozmówki). Znam już główne cele podróży, ale o tym za chwilę.
Wyjeżdżamy prawdopodobnie 14 sierpnia, podróż zaplanowaliśmy na 10-11 dni. (Relacja, mam nadzieję, uda się na żywo). Będziemy spali prawdopodobnie na dziko.
Jak pisałem poprzednio, trasa prowadzi przez kilka krajów, dokładnie przez:
- Słowację (raczej tranzyt)
- Węgry
- Rumunię
- Serbię
- Bośnię i Hercegowinę
- Chorwację (tranzyt)
- Słowenię
- Austrię (tranzyt)
- Czechy (raczej tranzyt)
(Nie liczę krajów, które były 2. czy 3. raz).
Startując z Krakowa (dla ułatwienia), trasy przedstawionej na mapce jest 2 987 km.
I teraz nareszcie się doczekaliście
20 lipca 2014
Trzy kraje w jednym dniu - Litwa, Łotwa, Rosja. Długa jazda.
2 lipca 2014
Dzień trzeci. Skoro świt wstajemy z łóżek i po szybkim śniadaniu udajemy się na północ.
Opuszczamy dziś Litwę, zaliczamy kraj "beznoclegowy" - Łotwę i witamy Rosję!
Trasa europejska - odcinek przez Litwę, 15 km przed miasteczkiem granicznym Zarasai - pokonaliśmy w godzinę. Nie zalecam jechać ;-).
Leśna głusza. Cisza i spokój - takie klimaty preferuję!
Podobnie jak to jezioro - można by się rozbić na drugim brzegu ;-).
Witamy nowy kraj - Łotwę!
Po ok. 30 km od granicy przejeżdżamy przez miasto Dyneburg. Zrobiło ono na mnie
Dzień trzeci. Skoro świt wstajemy z łóżek i po szybkim śniadaniu udajemy się na północ.
Opuszczamy dziś Litwę, zaliczamy kraj "beznoclegowy" - Łotwę i witamy Rosję!
Trasa europejska - odcinek przez Litwę, 15 km przed miasteczkiem granicznym Zarasai - pokonaliśmy w godzinę. Nie zalecam jechać ;-).
Leśna głusza. Cisza i spokój - takie klimaty preferuję!
Podobnie jak to jezioro - można by się rozbić na drugim brzegu ;-).
Witamy nowy kraj - Łotwę!
Po ok. 30 km od granicy przejeżdżamy przez miasto Dyneburg. Zrobiło ono na mnie
19 lipca 2014
Wilno niezorganizowane na wycieczce zorganizowanej. :) DUŻO ZDJĘĆ!
1 lipca 2014:
Tytuł może nieco przewrotny - ale tak w istocie było. Na zorganizowanej pielgrzymce zwiedzaliśmy Wilno normalnie - tak jak czynią to podróżnicy ;-). Dobra, ale może zaczniemy od początku:
Dzień drugi. Rano zaraz idziemy z przewodnikiem do kościoła (nie pamiętam wezwania :-/). Krótkie zwiedzanie i rozkręcamy się! Od rana leje, więc warunki mocno utrudnione. Potem jedziemy na cmentarz (Rossa). Niestety, żebracy przeszkadzają w oglądaniu tego, jakże pięknego cmentarza.
Dla osób niezorientowanych -> tu spoczywa matka J. Piłsudskiego i jego serce. Swoją drogą ciekawy pomysł na inskrypcję na nagrobku ;-).
Tytuł może nieco przewrotny - ale tak w istocie było. Na zorganizowanej pielgrzymce zwiedzaliśmy Wilno normalnie - tak jak czynią to podróżnicy ;-). Dobra, ale może zaczniemy od początku:
Dzień drugi. Rano zaraz idziemy z przewodnikiem do kościoła (nie pamiętam wezwania :-/). Krótkie zwiedzanie i rozkręcamy się! Od rana leje, więc warunki mocno utrudnione. Potem jedziemy na cmentarz (Rossa). Niestety, żebracy przeszkadzają w oglądaniu tego, jakże pięknego cmentarza.
Dla osób niezorientowanych -> tu spoczywa matka J. Piłsudskiego i jego serce. Swoją drogą ciekawy pomysł na inskrypcję na nagrobku ;-).
9 lipca 2014
Plany na wakacje 2014
Dobrze, nie ma już co ukrywać moich planów na te wakacje:
Jutro (10.07) jadę na kolonię (do 17.07) - ten sam organizator, co w Wiciu :-(.
Teraz mój wyjazd zaczyna stawać się faktem, po Mazurach 2012 i Suwalszczyźnie 2013, przychodzi czas na największy
Jutro (10.07) jadę na kolonię (do 17.07) - ten sam organizator, co w Wiciu :-(.
Teraz mój wyjazd zaczyna stawać się faktem, po Mazurach 2012 i Suwalszczyźnie 2013, przychodzi czas na największy
Witaj, Litwo! Zamek w Trokach.
30 czerwca 2014
Właśnie wczoraj wróciłem z wyjazdu (zorganizowanego ;-/) do Petersburga. Pierwszym krajem była Litwa. Geograficznie bardzo ładna, historycznie też niczego sobie ;-). Dobra, teraz nie będę już wdawać się w długawe wstępy i zacznę pisać. :-)
O 5.00 rano wyjechaliśmy z Olkusza w kierunku Litwy. Droga wiodła przez całą Polskę (drogi takie sobie). Mijaliśmy też Głęboki Bród (pamiętacie Suwalszczyznę? ;-)). O 14.30 jesteśmy na przejściu granicznym Polska/Litwa. Kontroli nie ma, tylko zatrzymujemy się po winietę - jest prawie 15.00, a właściwie 16.00, bo czas się zmienia.
Jedziemy ok. 2 godzin do Trok, gdzie znajduje się tytułowy zamek. Miejsce dość ładne, aczkolwiek nadpsute turystyką. Fajne jest to,
Właśnie wczoraj wróciłem z wyjazdu (zorganizowanego ;-/) do Petersburga. Pierwszym krajem była Litwa. Geograficznie bardzo ładna, historycznie też niczego sobie ;-). Dobra, teraz nie będę już wdawać się w długawe wstępy i zacznę pisać. :-)
O 5.00 rano wyjechaliśmy z Olkusza w kierunku Litwy. Droga wiodła przez całą Polskę (drogi takie sobie). Mijaliśmy też Głęboki Bród (pamiętacie Suwalszczyznę? ;-)). O 14.30 jesteśmy na przejściu granicznym Polska/Litwa. Kontroli nie ma, tylko zatrzymujemy się po winietę - jest prawie 15.00, a właściwie 16.00, bo czas się zmienia.
Jedziemy ok. 2 godzin do Trok, gdzie znajduje się tytułowy zamek. Miejsce dość ładne, aczkolwiek nadpsute turystyką. Fajne jest to,
29 czerwca 2014
Wyjazd do Petersburga, ruble i nowy aparat
Cześć. W tym wpisie kilka informacji i króciutka relacja.
Pierwszą informacją jest wyjazd do Petersburga (za 5 godzin...). Relację przeczytacie, o to już spokojna głowa i nie trzeba się martwić ;-).
Drugą informacją jest mój nowy aparat marki Olympus! Dostałem go za dobre świadectwo - jest rzeczywiście DOBRY.
Relacja:
Wczoraj (28.06) byłem w Krakowie, kupić ruble i lity. Po zaparkowaniu na placu Biskupim, ruszyliśmy do
Pierwszą informacją jest wyjazd do Petersburga (za 5 godzin...). Relację przeczytacie, o to już spokojna głowa i nie trzeba się martwić ;-).
Drugą informacją jest mój nowy aparat marki Olympus! Dostałem go za dobre świadectwo - jest rzeczywiście DOBRY.
Relacja:
Wczoraj (28.06) byłem w Krakowie, kupić ruble i lity. Po zaparkowaniu na placu Biskupim, ruszyliśmy do
28 czerwca 2014
Zalew Sielpia, dziki nocleg i KOMARY!
Dziewiętnasty czerwca 2014 - pierwszy dzień pierwszej poważnej rowerowej wycieczki - teraz na Kielecczyznę! O godzinie 9.15 startujemy rowerami z Wolbromia (z targowiska) i po paru minutach jesteśmy na dworcu PKP. Do Kielc jest dość daleko (ok. 100 km nieprzyjemną drogą nr 7), więc trzeba było wybrać jakiś alternatywny środek lokomocji - padło na pociąg.

21 czerwca 2014
Pielgrzymka na kanonizację Jana Pawła II (cz. 5 - Bazylika św. Piotra, para prezydencka i cały dzień w Watykanie!)
Cześć! Dzisiaj opiszę Bazylikę św. Piotra w Watykanie - drugi największy kościół na świecie. Kanonizacja już została opisana (czytaj więcej), a kolejnego dnia, na Placu św. Piotra odbyła się msza dziękczynna dla Polaków.
Daję parę zdjęć:
Nasza kwatera o 6 rano.
Drzewka cytrynowe.
Około 7.30 byliśmy w Rzymie. Msza zaczynała się o 10.00, ale już na 9.15 zajęliśmy miejsca:
Daję parę zdjęć:
Nasza kwatera o 6 rano.
Drzewka cytrynowe.
Około 7.30 byliśmy w Rzymie. Msza zaczynała się o 10.00, ale już na 9.15 zajęliśmy miejsca:
Objazd Kielecczyzny
Hej. Przepraszam Was, że tak długo nie pisałem, ale przygotowuję dalsze części z Włoch. Poza tym, wczoraj wróciłem z (niezbyt długiej) czerwcówki 2014 roku - objazdu Kielecczyzny rowerem. W ciągu 2 dni (19-20.06) pokonaliśmy
8 czerwca 2014
Turysta a podróżnik - czym się różnią?
Cześć, wczoraj już zapowiedziałem dzisiejszą notkę - mianowicie turysta a podróżnik; jaka jest różnica?
Porównanie w formie 12 aspektów wyjazdu, a później pisemnie :-)
Aspekt 1: Długość wyjazdu
Turysta - 8, ew. 15 dni
Podróżnik - dostosowuje się do swojej sytuacji - jak może 15, to jedzie na 15. Jak może na półtora miesiąca, to jedzie na tyle!
Aspekt 2:
Porównanie w formie 12 aspektów wyjazdu, a później pisemnie :-)
Aspekt 1: Długość wyjazdu
Turysta - 8, ew. 15 dni
Podróżnik - dostosowuje się do swojej sytuacji - jak może 15, to jedzie na 15. Jak może na półtora miesiąca, to jedzie na tyle!
Aspekt 2:
7 czerwca 2014
Pielgrzymka na kanonizację Jana Pawła II (cz. 4 - Uroczystości kanonizacyjne, Katarzyna Kolenda-Zaleska i faraonki)
Hej! Dzisiaj (w końcu) piszę czwartą część z wycieczki do Włoch (nie wiem, czemu, ale ten wyjazd wyjątkowo mnie zmęczył, a relacjonować go ciężko ;-/). A może właśnie dlatego - że zrobiłem zdjęcie Papieżowi kanonizującemu Jana Pawła II? W każdym razie - dość męcząca ta pielgrzymka.
Teraz opiszę najważniejszą część wycieczki -> same uroczystości kanonizacyjne. W poprzedniej części opisałem już noc - kanonizacja rozpoczęła się 27 IV o 10 rano. Dam parę fotek:
Kanonizacja - papież (to zdjęcie wymagało
Teraz opiszę najważniejszą część wycieczki -> same uroczystości kanonizacyjne. W poprzedniej części opisałem już noc - kanonizacja rozpoczęła się 27 IV o 10 rano. Dam parę fotek:
Kanonizacja - papież (to zdjęcie wymagało
30 maja 2014
Pielgrzymka na kanonizację Jana Pawła II (cz. 3 - Rzym i noc w Watykanie, 30 zdjęć)
Hej! Dzisiaj wreszcie zrelacjonuję 3. część wycieczki do Włoch - dalej na południe! ;-)
W sobotę rano wyjechaliśmy spod Park Hotelu w kierunku Rzymu. Pierwszym punktem była Bazylika św. Pawła za Murami - wiadomości historyczne na Wikipedii. Powiem tylko,
W sobotę rano wyjechaliśmy spod Park Hotelu w kierunku Rzymu. Pierwszym punktem była Bazylika św. Pawła za Murami - wiadomości historyczne na Wikipedii. Powiem tylko,
26 maja 2014
Polska wiosna 2014 w moim obiektywie
Hej! Chciałbym Wam dzisiaj pokazać całą wiosnę 2014 (choć ta już raczej przemija :-)) w moim obiektywie (będą to głównie zdjęcia kwiatków). Wszystkie fotografie zrobiłem w Polsce (dokładniej w południowej części) ;-).
Żeby już nie ględzić, pokażę Wam parę zdjęć:
Krokusy (chyba) w Gidlach ;-).
Żeby już nie ględzić, pokażę Wam parę zdjęć:
Krokusy (chyba) w Gidlach ;-).
23 maja 2014
Egipt - Sharm el Sheikh - raj dla nurków i nie tylko! (7 zdjęć)
Hej. Przepraszam, że tak długo nie pisałem, ale nie było czasu ;-/.
Teraz (po miesiącu od ostatniego jordańskiego wpisu) postanowiłem zakończyć serię pt. "Egipt/Izrael/Jordania 2012". Zdjęć nie będzie za wiele - więcej opowieści o tym
Teraz (po miesiącu od ostatniego jordańskiego wpisu) postanowiłem zakończyć serię pt. "Egipt/Izrael/Jordania 2012". Zdjęć nie będzie za wiele - więcej opowieści o tym
11 maja 2014
Pielgrzymka na kanonizację Jana Pawła II (cz. 2) - Siena i Asyż - czy warto? (44 zdjęcia)
Cześć! Dzisiaj druga część relacji z pielgrzymki do Włoch - Siena i Asyż; pytanie, czy warto?
Dwudziestego piątego kwietnia wyjechaliśmy z hotelu (obiecałem Wam zdjęcia!) w kierunku Sieny. Spędziliśmy 3 godziny na starówce, zwiedzając gotycką katedrę (w biało-czarne paski :-D) i Stare Miasto -według większości prawdziwe serce Toskanii. Było dosyć fajnie - dam fotki:
Widok z naszego okna - Hotel Petrarca 40 km od Padwy.
Jadalnia w hotelu.
Hotel (zwróćcie uwagę na
Dwudziestego piątego kwietnia wyjechaliśmy z hotelu (obiecałem Wam zdjęcia!) w kierunku Sieny. Spędziliśmy 3 godziny na starówce, zwiedzając gotycką katedrę (w biało-czarne paski :-D) i Stare Miasto -
Widok z naszego okna - Hotel Petrarca 40 km od Padwy.
Jadalnia w hotelu.
Hotel (zwróćcie uwagę na
6 maja 2014
Pielgrzymka na kanonizację Jana Pawła II (cz. 1) - Czechy/Austria/Włochy
Hej! Przepraszam, że tak długo nie pisałem, ale nie było czasu - ostatni tydzień zajmowała mi wycieczka do Włoch na kanonizację Jana Pawła II, którą teraz opisuję ;-)).
Dobra, to może zacznę od początku (pisania tej części najbardziej nie lubię ;-/). Dwudziestego czwartego kwietnia br. o 6 rano wyjechałem na pielgrzymkę do Włoch (wiem, znowu wycieczka zorganizowana :-/). Jechaliśmy cały dzień - przez Czechy i Austrię. Pierwszym punktem naszej trasy było Austerlitz (20 km od Brna w Czechach, tutaj i tutaj są wiadomości o bitwie i miejscowości. Nie zatrzymywaliśmy się - niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia ;-///.
18 kwietnia 2014
Jedziemy na południe - w kierunku Egiptu. Morze Martwe i Akaba - czy warto?
Hej! Chwilę mnie nie było, ale miałem niewiele czasu. Dzisiaj powiem o tym, co wydarzyło się 18 marca - po wrażeniach z północnej części Jordanii wyruszyliśmy na południe - nad Morze Martwe.
Trasa wiodła długimi serpentynami, a gdy wreszcie stanąłem na wysokości -400 m, od razu poczułem się lepiej!
Oto Morze Martwe - wschodni brzeg. Po prawej spacerujący Arab ;-).
Przy okazji,
Trasa wiodła długimi serpentynami, a gdy wreszcie stanąłem na wysokości -400 m, od razu poczułem się lepiej!
Oto Morze Martwe - wschodni brzeg. Po prawej spacerujący Arab ;-).
Przy okazji,