Walutą w Mołdawii są leje mołdawskie (MDL). 1 MDL to ok. 20 groszy, 1 PLN to ok. 5 lei. W Polsce leje są praktycznie niewymienialne (a jak już, to po niekorzystnym kursie), więc lepiej zrobić dwie wymiany: PLN na USD (w Polsce) i USD na MDL (już w Mołdawii). Na miejscu, nawet w bankach, wymienią nam po średnim kursie. Kurs na granicy jest najlepszy.
Jak się dostać?
Zanim będziemy ogarniać sposoby dostania się do Mołdawii, potrzebujemy paszport ważny na czas pobytu; Mołdawia nie należy ani do strefy Schengen, ani do Unii Europejskiej (jest kontrola graniczna). Wiza nie jest potrzebna.
Samolotem - do Mołdawii nie ma bezpośrednich połączeń z Polski. Trzeba przesiadać się na Ukrainie (Kijów - Boryspol). W dodatku te przeloty są po prostu drogie (od 500 PLN z Warszawy w dwie strony za osobę).
Samochodem - musisz mieć Zieloną Kartę i przegląd auta. Tak jak na Ukrainie, międzynarodowe prawo jazdy nie jest wymagane.
Najlepsze przejście graniczne? Moim zdaniem Stanca/Costesti. Kontrola raczej rutynowa, boczne przejście, nie ma kolejek, w miarę dobry dojazd... świetne ;) natomiast najgorsze jest chyba Giurgiulesti/Galati... pełno ludzi jadących z Ukrainy przez Mołdawię do Rumunii, główna droga. Unikać jak ognia!
Innym środkiem transportu - najlepiej przez Ukrainę (przesiadka w Chernivtsi albo w Odessie). Nie należy korzystać z międzynarodowych połączeń (z wyjątkiem busów z Ukrainy do Mołdawii).
Jak podróżować?
Nie byłem w Mołdawii inaczej niż autem. Samochód - najlepiej na gaz, GPL jest tani, trzeba tankować już w Mołdawii (w miarę możliwości - unikać tankowania na Węgrzech i w Rumunii, tam gaz jest najdroższy). Przegląd auta - to samo co na Ukrainę; musi być porządny. W Mołdawii (szczególnie na południu) drogi mają naprawdę różny standard...
Tanie noclegi
W Mołdawii, inaczej niż na Ukrainie, najlepszym chyba noclegiem będzie... własne auto/pałatka. Darmowe, bezpieczne i ciekawe. W hotelach ani w motelach nie nocowałem.
Jedzenie
W barach i w sklepach jedzenie jest tanie (momentami bardzo tanie), bo kraj jest generalnie biedny (dla nas to tanio, a dla nich dosyć drogo). Typowo zachodnich knajp amerykańskich nie widziałem nawet w Kiszyniowie... według Google Maps McDonaldsów w Mołdawii jest 3 lokale, a KFC nie ma w ogóle... i bardzo dobrze. Lokalsi wiedzą, co dobre i serwują w zasadzie tylko oryginalne jedzenie, dla kuchni amerykańskiej nie ma tam miejsca ;)
Język
Obowiązującym językiem jest mołdawski (który jest w zasadzie tym samym, co rumuński). Można dogadać się też po rosyjsku. Polski w Mołdawii da się usłyszeć chyba tylko w większych ośrodkach polonijnych (typu Balti czy Kiszyniów). Część napisów jest cyrylicą, a część normalnym, łacińskim pismem, więc tej pierwszej nie trzeba znać, ale... warto. Może się przydać ;)
Naddniestrze
Osobną częścią jest Naddniestrze (Pridniestrowie, czasem też Transnistria/Zadniestrze; tej drugiej nazwy się raczej nie używa i nie lubi). Mimo, że na mapie to część Mołdawii, to tak naprawdę jest to oddzielne państwo. Nie należy wjeżdżać tam autem (celnicy chcą 50 EUR łapówki za wjazd). Tak naprawdę jest tam dość podobnie, jak w Mołdawii, kraj jest mały, można przebywać tam bez rejestracji 10 godzin... więc wystarczy zamoczyć ręce w Dniestrze od mołdawskiej strony i oglądać zza rzeki. Moim zdaniem można to uznać za bycie - co prawda jest to bycie tylko na granicy, ale zawsze "jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma". :)
S.
PS. O tym, co warto, a czego nie warto w Mołdawii, będzie osobny wpis.
PS. O tym, co warto, a czego nie warto w Mołdawii, będzie osobny wpis.
0 komentarze:
Prześlij komentarz