28 listopada 2020
3 listopada 2020
Złota jesień na Szczeblu (w stylu softowym)
Szczebel nigdy nie wydawał mi się ciekawym celem górskim. Zalesiony pagór (przynajmniej tak głosił internet), i to jeszcze z masakrycznym podejściem od Kasinki. Poziomice na mapie słały się gęsto, a sam szczyt wydawał się pozbawiony czegokolwiek interesującego. Nie żebym miał coś przeciwko lasowi, ale ile można? Słowem - nic nie zapowiadało, że prędko tam pójdę, tym bardziej, że to górka z kategorii takich, gdzie można jechać w każdy weekend, bo z Krakowa to rzut beretem. Brzmi nudno.
Jesienią Szczebel jest całkiem urokliwy |
21 września 2020
Orla Perć: Granaty - opis szlaku
Orla Perć...! Królowa tatrzańskich szlaków, ścieżka dla wyjątkowych hardcorów i takich, co to przepaści się nie boją. Ponad 4 kilometry grani od Zawratu do Krzyżnego, czas przejścia według mapy to 6 godzin. Słowem - brzmi trudno, brzmi hardcorowo i bardzo nieprzystępnie. Nawet dla tych, co już trochę pochodzili, na kilku wyższych szczytach w Tatrach (albo innych tego typu górach) byli i mają już jakieś doświadczenie.
Jest pięknie i przestrzennie ;-) btw - na jednym zdjęciu są trzy bardzo znane góry. Ktoś wie, jakie? |
16 września 2020
Czupel 933 m n.p.m. - Beskid Mały (KGP)
Beskid Mały to pasmo, w które mam bardzo blisko (80 km), a zawsze zostawało do tej pory na uboczu. Zwłaszcza jeśli chodzi o zdobywanie szczytów. Z drugiej strony - tuż zaraz jest Beskid Śląski/Żywiecki z dużo wyższymi górami, Mały to takie Pieniny dla Śląska (czyt. niskie, łatwe górki, w które masa ludzi jedzie na weekend = tłumy).
Złożyło się tak, że z Korony Gór Polski zostało mi już tylko kilka szczytów - za to rozrzuconych od zachodu na wschód (Wysoka Kopa, Śnieżnik, Kłodzka Góra, Skrzyczne, Tarnica). I ostatnio z tej coraz bardziej skracającej się listy zniknął Czupel. Góra z kategorii tych niższych i mało widokowych [co jeszcze nie znaczy, że brzydkich czy niewartych odwiedzenia], ma tylko 933 m n.p.m.
Beskid Mały nie jest szczególnie widokowy, aczkolwiek to całkiem ładne pasmo |
2 września 2020
Cergowa 716 - tłumy w Beskidzie Niskim
Beskid Niski i tłumy? No raczej nie. Nie kojarzy się tak za bardzo. Jak sama nazwa wskazuje - jest niski (najwyższa góra to Lackowa - 997 m n.p.m.), poza tym pozbawiony ekscytujących panoram i tak dalej. Zawiewa nudą. Właściwie to tam się jeździ tylko po to, żeby wyleźć na Ścianę Płaczu (to to osławione podejście na Lackową, co to się może równać z tatrzańskimi szlakami) i dodać kolejny szczyt do Korony Gór Polski. Ogólnie: nuda i do dupy. Tak zwane lesiste bambuły (wyczytałem gdzieś to określenie i bardzo mi się spodobało).
20 sierpnia 2020
Rumuńskie informacje praktyczne 2020
Dawno nie było żadnych informacji praktycznych! Rumuńskie praktykalia z 2015 roku cieszą się co prawda niesłabnącą popularnością (jako jeden z najczęściej czytanych postów), ale one też wymagają odświeżenia - mimo wszystko to jednak 5 lat. Tym bardziej, że w kraju Drakuli coraz więcej się zmienia i podróżuje się już inaczej, niż te 5 czy 6 lat temu.
Sighisoara. Jedna z bocznych uliczek, ciągle jeszcze bez tłumów
9 sierpnia 2020
Balkan Nature Trip 2020. Część 2 - Rumunia, Timisoara i przełom Dunaju
13 lipca 2020
Plan na dzisiaj jest właściwie kontynuacją wczorajszego. Uderzamy na Serbię! Nie to, żeby nam się spieszyło opuszczać Węgry, ale chcemy już dotrzeć na Bałkany - po trosze z uwagi na krajobraz, a po trosze dlatego, że jest tam sporo miejsc do zobaczenia Jedziemy przez Hodmezovasarhely (spróbujcie to wymówić. Czytając nazwy miejscowości, momentami człowiek czuje się na Węgrzech jak analfabeta), Szeged (czyt. "Seged" - bo czytane "Szeged" po węgiersku to... "twój tyłek" :D ) do granicy z Serbią.
Dunaj w okolicach Golubaca |
28 lipca 2020
Balkan Nature Trip 2020. Część 1 - podróż przez Słowację na Węgry w dobie epidemii
12 lipca 2020
Zaraz po zagłosowaniu w wyborach prezydenckich ruszamy z Polski. W okolicach 9 rano wyjeżdżamy z Krakowa. Kierunek - Bałkany, kolejną wycieczkę - Balkan Nature Trip 2020 czas zacząć! Chcemy dojechać na Węgry, jak najbliżej granicy z Serbią, a może nawet ją przekroczyć.
Zaraz po zagłosowaniu w wyborach prezydenckich ruszamy z Polski. W okolicach 9 rano wyjeżdżamy z Krakowa. Kierunek - Bałkany, kolejną wycieczkę - Balkan Nature Trip 2020 czas zacząć! Chcemy dojechać na Węgry, jak najbliżej granicy z Serbią, a może nawet ją przekroczyć.
11 lipca 2020
Balkan Nature Trip 2020
Albania, Bałkany 2020, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Czarnogóra, Grecja, Kosowo, Macedonia, Rumunia, Serbia, Słowacja, Węgry
2 komentarze

Dawno nie było żadnego roadtripa! W tym roku był plan na Gruzję - niestety ta nie otworzyła się (jeszcze...) na przyjezdnych z Polski. Po ukraińsko-mołdawskiej wycieczce '18 momentami miałem już dość poradzieckiego wschodu (do tego stopnia, że w 2019 nie pojechałem w ogóle na Ukrainę pierwszy raz od pięciu lat, a zamiast wyjazdu samochodowego... był lotniczy, do Chin :D ). Ale planem na 2020 był powrót na wschód - i przekładana już kilka razy - Gruzja.
30 czerwca 2020
Zielona Góra - uczucie zmieszane, nie wstrząśnięte
Maj 2020. LOT po trzymiesięcznym zakazie lotów ogłasza wznowienie połączeń krajowych od początku czerwca. Moja reakcja? Kupować bilety! ;-) choćby i po Polsce, bo czuję, że jak gdzieś szybko nie pojadę, to umrę [a jeszcze wtedy nie znieśli kwarantanny po powrocie z zagranicy...]. Najlepiej tam, gdzie mnie jeszcze nie było (czyt. na zachód Polski). Nocą kupuję bilety - bo przypomina mi się mój stary pomysł, żeby przelecieć się z najmniejszego lotniska w Polsce, które nie leży mi za bardzo po drodze donikąd.
27 maja 2020
KGP - Jagodna 977 m n.p.m - Góry Bystrzyckie
W Górach Bystrzyckich już kiedyś byłem. "Kiedyś" tj. na początku 2014, czyt. w czasach mocno przedgórskich, kiedy w ogóle nie wiedziałem o czymś takim, jak Korona Gór Polski. Niespecjalnie zresztą wtedy myślałem o projektach podróżniczych. A już pomysł, żeby pchać się na jakąś niską, trzycyfrową górkę 300 kilometrów od domu? Bessęsu. Ale zacząłem robić KGP [z pomysłem, żeby do 18 urodzin ją skończyć :D ], więc i na Bystrzyckie przyszedł czas. Będąc brutalnie szczerym, gdyby nie korona, pewnie jeszcze długo by mnie tu nie było. Nie, żeby te górki były brzydkie czy niewarte uwagi, ale są raczej nie po drodze z małopolskiego + nie oferują szczególnych widoków.
30 kwietnia 2020
KGP - Turbacz 1314 m n.p.m.
O szlaku na Turbacz nasłuchałem się sporo. A to, że nudny, a to, że brzydki, a to, że daleko i bez widoków - generalnie nic nie nastrajało mnie za bardzo na wizytę na tej górce. Gdyby ktoś jeszcze miesiąc temu powiedział mi, że w kwietniu wyjdę na Turbacz, zostałby zapewne zabity śmiechem. Niemniej jednak przyszedł lockdown, przyszło przesunięcie matur (!) i przymusowe siedzenie w domu. Kiedy je w końcu znieśli - wypadałoby gdzieś się ruszyć, najlepiej na szczyt z KGP, bo po raz ostatni dołożyłem coś (konkretnie Biskupią Kopę) do niej w sierpniu ubiegłego roku.
31 marca 2020
Krokusowy poradnik. Gdzie szukać krokusów w Tatrach?
Krokusy! Co roku od połowy marca fejsbukowe grupy puchną od nich do niemożliwości. Najpierw w miastach, potem w górach. Co druga grupa jest zalana fioletem, aż bolą od niego oczy. Dywany z kwiatów są wszędzie. W Beskidzie Śląskim, w Gorcach, w Pieninach, ale przede wszystkim w Tatrach! Kwietniowe weekendy są niemal synonimem krokusowego szaleństwa - w te dni pół Polski jedzie do Doliny Chochołowskiej.
25 lutego 2020
Finnair - recenzja linii. Wady i zalety fińskiego przewoźnika.
Stało się! W ciągu ostatniego roku zacząłem w miarę regularnie latać samolotem (zaraz jak skończyłem 16 lat - minimalny wymagany przez pewne irlandzkie linie wiek). I tak się złożyło, że po siedmiu latach wreszcie wróciłem do Azji! Tym razem padło na Państwo Środka - do którego dostałem się Finnairem. O samych Chinach może innym razem, dzisiaj chciałbym skupić się na samej linii lotniczej.
29 stycznia 2020
Pierwszy raz w Tatrach zimą. Nosal + Dolina Olczyska
3 stycznia 2020
FB i Instagram puchną od zdjęć zimowych Tatr i Beskidów. Dosypało śniegu - preteksty do unikania jazdy w góry (bo pada / bo muszę się uczyć / bo lodowisko na szlakach) się kończą. Tym bardziej, że meteoblue zapowiada lampę na cały dzień. Brace yourself - zimowe Tatry is coming! :-D
FB i Instagram puchną od zdjęć zimowych Tatr i Beskidów. Dosypało śniegu - preteksty do unikania jazdy w góry (bo pada / bo muszę się uczyć / bo lodowisko na szlakach) się kończą. Tym bardziej, że meteoblue zapowiada lampę na cały dzień. Brace yourself - zimowe Tatry is coming! :-D
W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)