W Górach Bystrzyckich już kiedyś byłem. "Kiedyś" tj. na początku 2014, czyt. w czasach mocno przedgórskich, kiedy w ogóle nie wiedziałem o czymś takim, jak Korona Gór Polski. Niespecjalnie zresztą wtedy myślałem o projektach podróżniczych. A już pomysł, żeby pchać się na jakąś niską, trzycyfrową górkę 300 kilometrów od domu? Bessęsu. Ale zacząłem robić KGP [z pomysłem, żeby do 18 urodzin ją skończyć :D ], więc i na Bystrzyckie przyszedł czas. Będąc brutalnie szczerym, gdyby nie korona, pewnie jeszcze długo by mnie tu nie było. Nie, żeby te górki były brzydkie czy niewarte uwagi, ale są raczej nie po drodze z małopolskiego + nie oferują szczególnych widoków.
W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)