31 grudnia 2019

Podsumowanie 2019. Rok pagórów, niezdobytych szczytów i podróży niegórskich.

Mijający 2019 był zupełnie inny, niż zwykle! Zarówno podróżniczo, górsko, jak i blogowo. (31 grudnia, a ja piszę pierwszy tekst w tym miesiącu...). To nie był najlepszy rok, jeśli chodzi o góry i blogowanie. Nie zrealizowałem nawet 1/10 swoich planów - albo lawinowa trójka, albo narty, albo tłumy na szlaku, albo po prostu mi się nie chciało (to ostatnie chyba najczęściej, zmuszenie się do wstania bladym świtem). Blogowo podobnie - całe 18 tekstów w tym roku :-D


Szczęśliwego nowego roku 2020!


Share:

20 listopada 2019

Tatrzańska szóstka w lotto - Giewont na spontanie

14 października 2019

Śpiący Rycerz, bohater pocztówek, góra z krzyżem, największy piorunochron w Tatrach, flagowy symbol Podhala, Zakopca, a nawet połowy Tatr (do spółki z MOKiem, Kasprowym i krokusami w Chochołowskiej), gra pierwsze skrzypce na jakichś 90% fot z Gubałówki. A do tego - święta góra ceprów...

Giewont w czerwcu 2018

Share:

30 października 2019

Mój pierwszy raz w Norwegii. Jak tanio zorganizować wyjazd?

19 października 2019

Od tygodnia jestem żywym przykładem na to, że nie trzeba wydać milionów monet na wyjazd do Europy Północnej. Nawet do Norwegii, gdzie wszystko jest 2-3 razy droższe (jak się okazuje, nie wszystko, ale o tym później) od tego, co w Polsce. Niby zachód / północ, niby ceny z kosmosu, ale widzę po sobie, że Norwegia wcale nie musi być AŻ TAK droga - jeden dzień w Norwegii wyniósł mnie 120 polskich nowych złotych (słownie: sto dwadzieścia) :-D


Widoki na miasteczko Sandefjord

Share:

30 września 2019

KGP - Biskupia Kopa 891 m n.p.m. - Góry Opawskie

11 sierpnia 2019

Wyjeżdżając z Sudetów w lipcu, nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Mentalnie odłożyłem sudeckie cele na przyszły rok - przez resztę 2019 chciałem skupić się raczej na Beskidach i Tatrach (i wreszcie wyleźć na Turbacz / połazić po słowackich Tatrach / pobić rekord wysokości). I nawet zacząłem stawiać jakieś tam nieśmiałe kroki w kierunku tatrzańskim - po 3 latach chodzenia po Tatrach wreszcie zagnało mnie do Piątki, a w drodze powrotnej złapała mnie burza ;)


Opolskie jest płaskie jak naleśnik

Share:

25 sierpnia 2019

Dolina Pięciu Stawów Polskich - opis szlaku

Dolina Pięciu Stawów...! Każdy, kto ma jakie takie pojęcie o Tatrach, mniej więcej ją kojarzy. Że jedyne w polskich Tatrach schronisko, do którego nie da się dojechać, że między Orlą Percią i MOKiem, że najwyższy wodospad po polskiej stronie, że sylwestrowy wieczór w Piątce obrósł już legendami itd.

Stawy dwa

Share:

16 sierpnia 2019

KGP - Orlica 1084 m n.p.m. - Góry Orlickie

29 lipca 2019

Orlica to góra, której nazwa - zresztą jak w przypadku 90% sudeckich pagórów - nic mi nie mówiła. Poza byciem najwyższym szczytem polskiej części Gór Orlickich, a co za tym idzie, łapaniem się do Korony Gór Polski.

Las na Orlicy

Share:

31 lipca 2019

KGP - Kowadło 989 m n.p.m. - Góry Złote

Robienie KGP szło mi ostatnio dość ciężko. Po Lackowej we wrześniu i sylwestrowym wypadzie na Łysicę, przez dobrych kilka miesięcy nie dodałem żadnego nowego szczytu do korony. Po pierwsze dlatego, że tegoroczna zima była dość intensywna narciarsko - zamiast chodzić po górach (bo póki co nie dorobiłem się raków), aż do marca uskuteczniałem zjeżdżanie ze słowackich i francuskich stoków. A po drugie - gorczański Turbacz chyba mnie nie lubi, bo ile razy jechałem do Nowego Targu, żeby go zdobyć, tyle razy miałem 40 minut czekania na busa do początku szlaku. A znaczna część koronnych szczytów była w Sudetach - z Krakowa to zawsze nie po drodze.

Góry Złote to niewysokie pasmo w Sudetach

Share:

2 lipca 2019

Kościelec - opis szlaku

W tej górze coś jest. Kiedy pierwszy raz wchodzi się na Halę Gąsienicową, wzrok od razu się na niej zawiesza. Wygląda najwyżej, najbardziej strzeliście i najbardziej niedostępnie. Taka charakterystyczna piramida, zresztą mówi się nawet, że to polski Matterhorn. Nawet niewprawione oko początkującego górołaza, patrząc z Hali, akurat Kościelec zauważy natychmiast.

Widoki na Halę Gąsienicową

Share:

2 czerwca 2019

Eindhoven - stolica europejskiego designu

Niektóre moje pomysły nie mogą być normalne. Lecieć do małego holenderskiego (a więc nizinnego) miasta, w którym - jak głosi wieść gminna - nic nie ma, na cały dzień (bo - z tego, co wyczytałem w internetach - dwie godziny tam to aż nadto), śpiąc wcześniej półtorej godziny? Sky is the limit :-D

Holenderskie rowery w Eindhoven
Share:

12 maja 2019

Wszystkie drogi prowadzą na Łopień

1 maja? Gdyby w ubiegłym roku ktoś zapytał mnie o plany na ten dzień, mógłbym mu wymienić wszystko, co nie jest górami. (poważnie, nigdy do tej pory nie byłem w górach tego dnia) Nie kręcą mnie tłumy w dolinach (i przy tym błoto/śnieg wyżej), stanie w korku na zakopiance, ani kolejki do kasy TPN-u jak na granicy w Medyce.

Panorama z Widnego Zrąbka

Share:

17 kwietnia 2019

Krokusy w Tatrach 2019 (bez tłumów)

31 marca 2019

Od kiedy ostatni raz zszedłem z gór - konkretnie to z Łysicy w sylwestra (relacja in progress) - ciągle się nie składało na kolejny wyjazd. A to mi się nie chciało, a to zła pogoda / lawinowa czwórka, a to nauka (!). W skrócie: prawie całą zimę spędziłem na przysłowiowej sofie. Tymczasem warunki w niższych partiach zrobiły się wiosnopodobne - więc wygrzebałem z pamięci stare plany z listy "do zrobienia w zimie" (czyt. kiedy na górze jest jeszcze śnieg - w lecie nie ma na to czasu).

Krokusowo


Share:

12 marca 2019

Dolina Olczyska (+ Nosal) - opis szlaku

O Dolinie Olczyskiej słyszałem już dawno - że w '94 rozbił się tam śmigłowiec Topru, że jest otoczona kilkoma pagórami typu Nosal czy Kopieniec, że jest tam największe wywierzysko w polskich Tatrach, wreszcie - że prowadzi tam szlak. Ale nigdy specjalnie mnie tam nie ciągnęło - dolinka, jakich wiele.

Nosal widziany ze szlaku z Nosalowej Przełęczy
Share:

3 marca 2019

Narty we Francji - praktykalia

Początek 2019 był dla mnie dość wyjątkowy pod względem aktywnościowym (ale też ogólnopodróżniczym). Korzystając ze styczniowych ferii - jak co roku byłem na nartach. Ale ten sezon jest dla mnie wyjątkowy - od 2004, kiedy stawiałem pierwsze kroki na nartach, minęło 15 lat! :-D więc i postanowiłem go uczcić zupełnie inaczej, niż do tej pory.

Trasa "Selles" w Valloire

Share:

7 lutego 2019

Zimowy zachód słońca na Luboniu

Beskid Wyspowy to chyba najczęściej odwiedzane przeze mnie pasmo górskie (poza Tatrami). Od kiedy zacząłem jeździć w te ostatnie, inne polskie góry trochę zeszły na dalszy plan. Po prostu nie jest mi w nie po drodze. A raczej: nie było. Aż do końcówki listopada, kiedy wyskoczyło okno pogodowe. Szybka analiza sytuacji - czwartek 29 listopada był jedynym dniem, w którym mogłem się wyrwać z Krakowa. Ale dla odmiany nie w Tatry - a właśnie w Beskid Wyspowy (w którym ostatni raz byłem w marcu, na Łopieniu). Zwłaszcza, że końcówka listopada to górska zima - a zimą przerzucam się z Tatr w Beskidy i inne pagóry :-D

Panorama ze szczytu (Luboń Wielki)

Share:

1 lutego 2019

Piąte urodziny "Za miedzą i dalej"

5 lat! Dzisiaj mija właśnie pół dekady, od kiedy założyłem bloga - po raz pierwszy okrągła rocznica pełną gębą. Dlatego też to podsumowanie będzie zupełnie inne, niż wszystkie do tej pory - bo dotyczy aż pięciu (a nie jednego, jak było w poprzednich odsłonach) lat.

Blog ma piąte urodziny

Share:

23 stycznia 2019

Ukraina - Mołdawia 2018. Część 10-11. Rumunia w deszczu

24 lipca 2018

Budzi nas deszcz. A właściwie to ulewa - więc pobudka jest ekspresowa. Gliniasta droga, na którą wjechaliśmy wczoraj, zdążyła już mocno rozmięknąć (w takich sytuacjach napęd na wszystkie koła się przydaje :-D ) i teraz musimy wyjechać. Udaje się, chociaż zostawiamy 20 centymetrów kolein.

Namiot gdzieś w Rumunii

Share:

10 stycznia 2019

TOP 30 zdjęć 2018 roku!

Podsumowania część druga (pierwszą macie tutaj). Tegoroczne jest akurat takie długie, że podzieliłem je na 2 wpisy (bo nie chcę, żebyście zwariowali, czytając 4 tysiące słów :-D ). Jak co roku - tak i teraz oczywiście mam dla Was moje ulubione (nie wiem, czy najlepsze - ale ulubione ;-) ) zdjęcia z 2018. W tym roku jest rekordowo - bo przygotowałem aż 30 fotografii! Zaczynamy od końca!


TOP 30 fotografii z 2018


Share:

6 stycznia 2019

Dwanaście górsko-aktywnościowych miesięcy. Podsumowanie 2018

2018 rok był... niesamowity! Dużo się działo - zarówno pod względem wyjazdowym (bo w podróży spędziłem jak dotąd rekordową liczbę dni), górskim (z sukcesem skończyłem swój projekt), jak i okołopodróżniczym. A przy tym ten rok był zupełnie inny, niż wszystkie do tej pory. Nie chcę, żebyście tu umarli z nudów przy moich przydługich wstępach - więc po prostu zapraszam Was na podsumowanie 2018 roku!!! :-D


Podsumowanie 2018

Share:




W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)

Poznajmy się!

Cześć! Mam na imię Szymon. Cieszę się, że się tu znalazłeś - nie pożałujesz! Znajdziesz tu relacje z moich podróży, praktyczne wskazówki i porady, fotografię podróżniczą i osobiste przemyślenia. Czytaj, oglądaj, inspiruj się i... ruszaj w świat! A jeśli chcesz mnie o coś zapytać, to zwyczajnie napisz do mnie w komentarzu, na Facebooku czy mailem. (więcej o mnie tutaj)

Wesprzyj mnie lajkiem! :)

Moje artykuły

© Szymon Król / Za miedzą i dalej 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blog Archive

BTemplates.com