Cześć. Dzisiejszy post będzie o czymś zupełnie innym. Minęły dwa lata od mojego wylotu do Sharm el Sheikh/Szarm el-Szejk - 13 marca 2012 roku, o godzinie 4.08 wyleciałem z Pyrzowic do tego pięknego, egipskiego miasta (biuro podróży ITAKA). Lot trwał co do minuty 4 godziny - wylądowaliśmy tam o 9.08 lokalnego czasu (8.08 polskiego) Naszym głównym celem była Jordania - zwiedziliśmy całe to państwo. Tak czy inaczej - wycieczka była świetna (wróciliśmy z niej 21.03 o drugiej w nocy). Opłacało się pojechać ;-)).
Z wstępu właściwie powiedziałem wszystko - teraz czas zacząć robić fotorelację (skromne 14 zdjęć).
Wschód słońca nad chmurami widziany z Boeinga 737 (linie Enter Air). Widoczne skrzydło samolotu.
Słońce wschodzi ponad chmurami. Do dziś głowię się, w jakim to mogło być państwie - pewno nigdy się nie dowiem, ale wiem, że widziałem pod sobą dużo ośnieżonych szczytów górskich. Może Rumunia albo Bułgaria? Nie wiem, w każdym razie miejsce oddalone o niecałe półtorej godziny lotu z Katowic. Chyba Rumunia - patrzyłem na nowe Mapy Google. Potem widzieliśmy jeszcze wyspy greckie (na Morzu Egejskim).
O 10.00 lokalnego czasu przybyliśmy do hotelu Sharm Inn Amarein - widok na palmy przed naszą kwaterą. Ponieważ wyjazd do Jordanii dopiero jutro, oglądamy dzielnicę hotelową - w sklepiku kupujemy jabłkową Mirindę (czego to ludzie nie wymyślą)...
Oto nasz hotel! Gdzieś wyczytałem, że kosztuje