Dojazd
Można dojechać przez Węgry albo przez Ukrainę. Ja jechałem tylko przez Węgry - ale żeby nie było za prosto, to na Węgrzech (dokładniej w Nyiregyhazie) droga się rozdziela na wersję północną i południową:
Jechaliśmy obydwiema trasami - północną widzieliśmy w wydaniu sierpniowym (2014), a południową w wydaniu kwietniowym (2015).
Przejście w wersji południowej (Vallaj - Urziceni) jest generalnie moim zdaniem lepsze - jest położone bardziej na uboczu, co pociąga za sobą oczywiście mniejsze kolejki (chociaż na obu przejściach kolejki raczej nie są duże), ale jest bardziej atrakcyjne - po węgierskiej stronie aleja jemioły, a po rumuńskiej postkomunistyczne przedmieścia Carei z interesującymi widokami.
Natomiast po północnej stronie jest tylko pole i parę wiosek... co do trasy od strony Węgier, osobiście skłaniałbym się raczej ku południowej wersji.
Co do jakości dróg, na obu trasach jest podobna (tj. nie ma dziur, drogi są w miarę szerokie).
Co do jakości dróg, na obu trasach jest podobna (tj. nie ma dziur, drogi są w miarę szerokie).
Co warto zobaczyć?
Na mapce zaznaczyłem 5 głównych atrakcji Maramuresu (które wszystkie odwiedziłem), oznaczonych numerami:
- Przełęcz (Pasul) Huta (fajna przełęcz na wysokości jakichś 600 m.n.p.m, z ładnymi widokami, kamieniołom jest niesamowity)
- Wesoły Cmentarz w Sapancie (chyba nie wymaga komentarza ;) )
- Manastirea Barsana (prawosławny monastyr w stylu rustykalnym, bardzo fajnie to wygląda)
- Targ w Rozavlea (90% chińszczyzny, ale sprzedawcy fajni i jedzenie dobre)
- Przełęcz (Pasul) Prislop (górska przełęcz pośrodku Karpat Wschodnich z monastyrem, droga do niej jest piękna, 1420 m.n.p.m)
Poza tym jest oczywiście "mała Transfogaraska" (50 km serpentyn na totalnym odludziu). Podpowiedź jest taka, że ciągnie się tak: Budesti - Cavnic - Lapus - Targu Lapus - Coroieni. Piękna trasa, zdjęcia z niej są tutaj ;)
Generalnie Maramures jest jedyny w swoim rodzaju mniej więcej do Borsy - Borsa i teren na wschód od niej (do Pasul Prislop) teoretycznie należą jeszcze do Maramuresu, ale tak naprawdę to już Karpaty, tam w moim odczuciu jest zupełnie niemaramuresko (dobrze piszę? ;) ).
Ceny
Ceny są generalnie podobne, jak w pozostałej części Rumunii, jedynie w Sapancie może być trochę drożej (dość popularne miejsce), ale nie jest jakoś bardzo drogo - jedyna droga rzecz to paliwo (zresztą informacje praktyczne z ubiegłego roku wymagają aktualizacji, więc napiszę tam bardziej szczegółowo o cenach).
S.
PS. Dużym atutem Maramuresu jest to, że jest stosunkowo blisko Polski (do Sapanty z polskiej granicy jest 300 - 350 km najkrótszą trasą), więc mieszkając w południowej Polsce (ja akurat mam to szczęście), można tam nawet jechać na przedłużony weekend ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz