Chochołowska to jeden z czterech ceperskich symboli Tatr - jest znana z krokusów i wręcz niemiłosiernej długości. Pozostałe to Giewont, Kasprowy, no i oczywiście, last, but not least - MOKO. Popularne, znane i lubiane - zachwalać ich nie ma potrzeby. Ale zwłaszcza w tych miejscach trafiają się mniej ogarnięci. Albo po prostu początkujący. Ten wpis jest przede wszystkim dla nich. W końcu od czegoś trzeba zacząć przygodę z Tatrami, to czemu by nie od Chochołowskiej?
25 czerwca 2018
9 czerwca 2018
Górka Szczęśliwicka. Najwyższy szczyt Warszawy
Kiedy tydzień wcześniej wchodziłem na Grzesia, myślałem, że jeden z następnych weekendów spędzę dość podobnie. Gdzieś w Tatrach Zachodnich (w Wysokich maj to ciągle zima), na jakimś łatwym szczycie. Ale splot różnych okoliczności sprawił, że w sobotę rano jechałem... do Warszawy, która nie zahacza swoją wysokością nawet o wyżynę, a co dopiero o góry.
3 czerwca 2018
Grześ i Bobrowiecka Przełęcz. Pochmurne Tatry Zachodnie
Grześ miał być jednym z moich celów już w ubiegłym roku. Niezbyt wysoki i dość łatwy do zdobycia. Odstraszały mnie tylko długość podejścia i czas mapowy - bo wydawało mi się, że nie zdążę wrócić na dół przed zapadnięciem nocy (i ostatnim autobusem do Krakowa). Pozostawało mi tylko czekać na początek sezonu (który w tym roku był dość wcześnie, już w majówkę TOPR przestał ogłaszać zagrożenie lawinowe). W końcu nadeszła połowa maja - jadę!
W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)