30 sierpnia 2018

Karb - opis szlaku

Poza sztandarową górą (czytaj: Kasprowym) w rejonie Hali Gąsienicowej ciężko jest zrobić wycieczkę, która byłaby jednocześnie: a) dość krótka i b) efektowna widokowo. Któregoś lipcowego wieczoru przeglądałem mapę Tatr w poszukiwaniu inspiracji na jakieś bardziej lajtowe wyjście - aż wpadł mi do głowy pomysł. Karb! Mapa pokazywała 6,5 godziny + można było wydłużyć wyjście o Kościelec. Co prawda nie osiąga się żadnego poważniejszego szczytu, ale przełęcz jako cel też jest całkiem spoko.

Zielona Dolina Gąsienicowa




INFORMACJE PRAKTYCZNE


Czas przejścia: w wersji podstawowej 6h 20 min (bez odpoczynków)

Trudności: strome podejście na Karb od strony Czarnego Stawu

Ocena trudności: 3/7

Najwyższy punkt: Mały Kościelec 1866 m n.p.m.

Różnica wysokości: 841 m

Trasa: Kuźnice - Hala Gąsienicowa - Czarny Staw - Karb - Zielona Dolina Gąsienicowa - Hala Gąsienicowa - Kuźnice

Długość: ok. 15 km


OPIS SZLAKU



Kuźnice - Hala Gąsienicowa (2h 10 min)


Trasę na HG już opisałem - dokładnie TUTAJ, więc teraz nie będę się specjalnie powtarzać i trochę skrócę temat. Zasadniczo na Halę z Kuźnic prowadzą 2 szlaki: żółty Jaworzynką (na początku kawałek podejścia, potem praktycznie płasko przez dolinę, na końcu bardziej strome schody) i niebieski przez Boczań - łagodniej, ale ciągle pod górę. Oba łączą się na przełęczy między Kopami, stąd prowadzi już tylko szlak niebieski (25 min na Halę). Czasowo wychodzą dość podobnie, ale ja do podchodzenia wolę Jaworzynkę, w niej można zafundować sobie rozgrzewkę po równym.

Żółty szlak Doliną Jaworzynki

Dolina Jaworzynki widziana z okolic przełęczy między Kopami

Hala Gąsienicowa w pełnym słońcu



Hala Gąsienicowa - Czarny Staw (30 min)


Kierujemy się dalej niebieskim szlakiem. Nie musimy nawet podchodzić pod Murowaniec, możemy iść prosto w stronę Czarnej Doliny Gąsienicowej - na szlakowskazie powinien być wymieniony Czarny Staw, być może też Zawrat. Trasa wiedzie teraz dość łagodnym kamiennym chodnikiem wśród kosówki. W połowie drogi mijamy kamień upamiętniający Mieczysława Karłowicza, który w lutym 1909 roku zginął w tym miejscu pod lawiną.

Podejście jest dalej banalne - kawałek przed Czarnym Stawem (1628 m n.p.m.) szlak jest trochę (ale tylko trochę) bardziej strony. Z uwagi na brak jakichkolwiek trudności i dość ładny widok na Orlą Perć i spółkę, do tego miejsca dociera w sezonie sporo osób - dla części tutaj wycieczka się kończy, a pozostali dopiero zrobili sobie rozgrzewkę przed nieco bardziej ambitnymi trasami - bo można stąd iść na Granaty, Kozią Przełęcz, Zawrat, Żlebem Kulczyńskiego... właściwie każda opcja wiedzie do jednego z punktów Orlej Perci.

Poza jedną. Konkretnie to naszą - na przełęcz Karb i w stronę Kościelca (to ta trójkątna góra, która - co by nie powiedzieć - widziana z tego miejsca trochę straszy i wydaje się wręcz nie do zdobycia)

Czarna Dolina i Żółta Turnia

Czarny Staw

Czarny Staw Gąsienicowy oferuje ładne widoki


Czarny Staw - Karb (50 min)


Skręcamy w prawo, na czarny szlak. W dalszym ciągu chodnik, chociaż teraz jest bardziej zdecydowanie pod górę - kilka zakosów po kamieniach (w porównaniu z podejściem na Czarny Staw ta ścieżka wydaje się być niesamowicie stroma). Nic trudnego, ale kamienie mogą czasem się trochę obsunąć. Z lewej pojawia się sporo powietrza - chociaż nie zarejestrowałem ekspozycji, a po prostu przestrzeń. Zresztą z ładnymi widokami na rejon Orlej Perci - w miarę zdobywania wysokości są coraz lepsze!

Po jakichś 40 minutach mozolne schody się kończą - a zaczyna się grań. A konkretnie to grań Małego Kościelca (to ta zielona, spiczasta górka widoczna z HG). Idziemy nią przez mniej więcej 10 minut, przy okazji osiągając najwyższy punkt wycieczki - Mały Kościelec 1866 m n.p.m. (nie jest oznaczony tabliczką ani nie wyróżnia się specjalnie w terenie).

Gdzieś między Doliną Czarną Gąsienicową a Kościelcem

Okolice grani Małego Kościelca


Grań jak to grań - jest widokowa. Zarówno przy spojrzeniu w lewo, jak i w prawo panoramy są piękne... i zupełnie różne. Z jednej strony surowe Wysokie z Granatami i Czarnym Stawem, a z drugiej łagodniejsze i bardziej zielone Tatry Zachodnie. A przed nami oczywiście piramida Kościelca i Świnica (wydaje się niższa, a jest tutaj najwyższym szczytem):

Grań Małego Kościelca


Ścieżka wiodąca grzbietem nie jest specjalnie szeroka, ale też nie trzeba się zastanawiać, czy minięcie się jest tu w ogóle możliwe. Tylko szkoda, że należy do bardzo krótkich - bo niedługo szlak się obniża, a my "zdobywamy" Karb... schodząc z Małego Kościelca. 1853 m n.p.m. nasze! Wita nas już osławiona kościelcowa tabliczka:

Tabliczka na Karbie


Na samej przełęczy nie ma specjalnie wiele miejsca, a widoki moim zdaniem nie są aż takie ładne, jak z grani, którą "pokonaliśmy" chwilę temu. Możemy stąd wyleźć na wyrastający tuż przed nami Kościelec, albo zejść za niebieskimi oznaczeniami do Zielonej Doliny Gąsienicowej. Ale wycieczka miała być lajtowa i krótka - więc szlak niebieski. Parę fotek z grani i jej okolic:

Świnica i Długi Staw Gąsienicowy

Widok z grani w stronę Zachodnich

Fota w stronę Zachodnich jeszcze raz

Szlak granią Małego Kościelca

Kościelec widziany z okolic Karbu


Karb - Hala Gąsienicowa (1h 20 min)


W porównaniu z dość stromym podejściem, zejście niebieską ścieżką jest już zupełnie łagodne. Po drodze przekraczamy kilka strumieni i dochodzimy pod stawy. Jest ich tutaj sporo - blisko szlaku jest Kurtkowiec z najwyżej położoną wyspą w Polsce i Czerwone Stawki, które poza tym, że same w sobie są ładne, mają dodatkowy atut widokowy w postaci górującej nad nimi Świnicy. A kiedy się odwrócimy, Kościelec nie przypomina już niedostępnej piramidy - a właściwie coś zupełnie przeciwnego ;)

Kościelec i Karb widziane od Zielonej Doliny


Stajemy na kolejnym rozdrożu - tym razem mamy czarny szlak. W lewo na Świnicką Przełęcz, w prawo na Halę. Po drodze mijamy Zielony Staw, który poza tym, że jest największy w Zielonej Dolinie, to jest też całkiem urokliwym miejscem i dość fajną opcją na przystanek.

Świnica widziana z okolic Czerwonych Stawków

Zielona Dolina Gąsienicowa - Czerwone Stawki

Okolice Zielonego Stawu Gąsienicowego


Stąd mamy już czarny szlak na samą HG - idziemy lekko w dół autostradą, bez żadnych trudności. Po drodze jest dolna stacja kolejki krzesełkowej, dołącza też żółta ścieżka z Kasprowego. Stąd już bez żadnych trudności dochodzimy w okolice Murowańca. Co jakiś czas warto spoglądać do tyłu / w prawo - bo jest na co patrzeć. Nie odpowiadam za uszkodzenia odcinka szyjnego kręgosłupa.

W Zielonej Dolinie jest co oglądać

Widoki z Hali Gąsienicowej

Ostatni rzut oka na Halę Gąsienicową


Hala Gąsienicowa - Kuźnice (1h 40 min, z Nosalem: 2h 20 min)


Musimy jeszcze trochę pocierpieć. Konkretnie to idąc pod górę na przełęcz między Kopami - stąd już tylko wybranym wariantem do Kuźnic (od przełęczy jakieś 1h 10 min). Jeśli chce nam się jeszcze gdzieś wyłazić - pod koniec zejścia Boczaniem jest jeszcze opcja odbicia na Nosal (dodatkowe 40 minut, schodzimy albo tą samą drogą i do Kuźnic, albo w okolice hotelu Murowanica).


I zakończyliśmy całą naszą dzisiejszą pętelkę. No nie, że fajny szlak? ;)



Może zainteresować Cię też:



Tatry - najwyższe góry w Polsce, przez dość długi czas rzadko były moim celem podróżniczym. Teraz podoba mi się tam w zasadzie tak bardzo, jak w różnych innych górach - zajrzyj tutaj, żeby zobaczyć moje tatrzańskie artykuły. A jeśli chcesz dowiadywać się o tym, co u mnie i o moich podróżach na bieżąco, dołącz do grona czytelników na Facebooku! (fb.com/zamiedzaidalej)
Share:

25 komentarzy:

  1. Kolejna świetna odsłona naszych Tatr. W Twoich wpisach doskonale widać ich różnorodność :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiscie widokowo naprawde ciekawy szlak i wydaje sie byc mniej popularny. Czy jest jeszcze w Tatrach cokolwiek, czego nie odkryles? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie, nie znam nawet połowy szlaków w PL :-D a po słowackiej stronie to już w ogóle! a szlak faktycznie fajny, w wakacje (w środku tygodnia) spotkałem tam może 10 osób ;-)

      Usuń
  3. Nic tylko iść! Chodzenie po górach to wspaniała rzecz i dobrze, że uprawiasz to od młodych lat! Niebawem zostaniesz specjalista od gór i super będzie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę powiedzieć, że znam jak własną kieszeń! :) Przez Karb przechodziłam wiele razy zanim wreszcie zdobyłam Kościelca! :) Pięknie tam, powspominałam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, super! ja do Kościelca się przymierzam, chociaż nie wiem, czy uda się w tym roku. Czas pokaże, chociaż chciałbym :-D

      Usuń
  5. Nie zawsze trzeba zdobywać szczyty, czasem można też przełęcze ;) fajny szlak z ladnymi widokami!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna trasa! W sierpniu miałam okazję iść z Kuźnic do Hali Gąsienicowej i nad Czarny Staw Gąsienicowy. Niestety na Kościelec zabrakło czasu, ale mam nadzieje, że kiedyś skorzystam z Twojej propozycji i wybiorę się na przełęcz Karb :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda trochę, że Ci się nie udało wyjść wyżej - zawsze jest powód, żeby wrócić! mnie też brakło czasu na wyjście na Kościelec - kiedy pojawiłem się na Karbie, dochodziła 16, a chciałem jeszcze zejść z gór przed zmrokiem i ostatnim autobusem do Krk :-D

      Usuń
  7. Oj, zdecydowanie za rzadko chodzę w góry. Ale trasa do czarnego stawu to jedna z moich ulubionych, szczególnie jak jest już biało do okoła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tatrzańskiej zimy praktycznie nie znam - poza Nosalem i Mokiem :-D muszę kiedyś spróbować! bo póki co się trochę boję chodzić zimą po Tatrach i wtedy przerzucam się w Beskidy :-D

      Usuń
  8. Zastanawia mnie czasem ile Ty już tych gor zdobyłeś i szlaków pokonałeś? 😅 mam wrażenie, ze za chwile już wszystko będziesz miał odhaczone... :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w 2018 roku, wliczając pomniejsze pagórki, w górach byłem 18 razy :-D a w samych Tatrach Polskich zostało mi jeszcze sporo miejsc do odwiedzenia - m.in. rejon Doliny Pięciu Stawów czy jakieś 80% szczytów Tatr Zachodnich :-D

      Usuń
  9. Mega dzięki za opis tej trasy. Za dwa tygodnie wybieram się w Tatry i szukałam właśnie czegoś... takiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wrzesień to bardzo fajny czas na wycieczki w Tatry :) polecam się na przyszłość!

      Usuń
    2. wrzesień to bardzo fajny czas na wycieczki w Tatry :) polecam się na przyszłość!

      Usuń
  10. Szymon, z każdym postem budzisz mój coraz większy podziw. Owszem, jestem aktywna, ale w poziomie- każde podejście pod górę to dla mnie jak zdobycie Everestu. Ty to robisz i jeszcze sprawia Ci to przyjemność! :) Do tego Twoje relacje- dokładne i profesjonalne! jesteś niesamowity!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, dziękuję! <3 bardzo miło mi to czytać! a te opisy szlaków robię najlepiej, jak potrafię i ciągle staram się, żeby były lepsze :D

      Usuń
  11. fajnepodroze.plwrześnia 15, 2018

    Ciekawy ten Karb :) Pozdrawiam Jacek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajne miejsce, potwierdzam. Na fajną podróż idealne ;-)

      Usuń
  12. Dla takich ceprów jak ja to prawdziwa skarbnica wiedzy :) A wrzesień, tak uważam, to najlepszy okres na wędrówki po górach, nie tylko po Tatrach :)

    OdpowiedzUsuń





W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)

Poznajmy się!

Cześć! Mam na imię Szymon. Cieszę się, że się tu znalazłeś - nie pożałujesz! Znajdziesz tu relacje z moich podróży, praktyczne wskazówki i porady, fotografię podróżniczą i osobiste przemyślenia. Czytaj, oglądaj, inspiruj się i... ruszaj w świat! A jeśli chcesz mnie o coś zapytać, to zwyczajnie napisz do mnie w komentarzu, na Facebooku czy mailem. (więcej o mnie tutaj)

Wesprzyj mnie lajkiem! :)

Moje artykuły

© Szymon Król / Za miedzą i dalej 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blog Archive

BTemplates.com