INFORMACJE PRAKTYCZNE
Czas przejścia: w wersji podstawowej 6h 20 min (bez odpoczynków)
Trudności: strome podejście na Karb od strony Czarnego Stawu
Ocena trudności: 3/7
Najwyższy punkt: Mały Kościelec 1866 m n.p.m.
Różnica wysokości: 841 m
Najwyższy punkt: Mały Kościelec 1866 m n.p.m.
Różnica wysokości: 841 m
Trasa: Kuźnice - Hala Gąsienicowa - Czarny Staw - Karb - Zielona Dolina Gąsienicowa - Hala Gąsienicowa - Kuźnice
Długość: ok. 15 km
OPIS SZLAKU
Kuźnice - Hala Gąsienicowa (2h 10 min)
Trasę na HG już opisałem - dokładnie TUTAJ, więc teraz nie będę się specjalnie powtarzać i trochę skrócę temat. Zasadniczo na Halę z Kuźnic prowadzą 2 szlaki: żółty Jaworzynką (na początku kawałek podejścia, potem praktycznie płasko przez dolinę, na końcu bardziej strome schody) i niebieski przez Boczań - łagodniej, ale ciągle pod górę. Oba łączą się na przełęczy między Kopami, stąd prowadzi już tylko szlak niebieski (25 min na Halę). Czasowo wychodzą dość podobnie, ale ja do podchodzenia wolę Jaworzynkę, w niej można zafundować sobie rozgrzewkę po równym.
Hala Gąsienicowa - Czarny Staw (30 min)
Kierujemy się dalej niebieskim szlakiem. Nie musimy nawet podchodzić pod Murowaniec, możemy iść prosto w stronę Czarnej Doliny Gąsienicowej - na szlakowskazie powinien być wymieniony Czarny Staw, być może też Zawrat. Trasa wiedzie teraz dość łagodnym kamiennym chodnikiem wśród kosówki. W połowie drogi mijamy kamień upamiętniający Mieczysława Karłowicza, który w lutym 1909 roku zginął w tym miejscu pod lawiną.
Podejście jest dalej banalne - kawałek przed Czarnym Stawem (1628 m n.p.m.) szlak jest trochę (ale tylko trochę) bardziej strony. Z uwagi na brak jakichkolwiek trudności i dość ładny widok na Orlą Perć i spółkę, do tego miejsca dociera w sezonie sporo osób - dla części tutaj wycieczka się kończy, a pozostali dopiero zrobili sobie rozgrzewkę przed nieco bardziej ambitnymi trasami - bo można stąd iść na Granaty, Kozią Przełęcz, Zawrat, Żlebem Kulczyńskiego... właściwie każda opcja wiedzie do jednego z punktów Orlej Perci.
Poza jedną. Konkretnie to naszą - na przełęcz Karb i w stronę Kościelca (to ta trójkątna góra, która - co by nie powiedzieć - widziana z tego miejsca trochę straszy i wydaje się wręcz nie do zdobycia)
Czarny Staw - Karb (50 min)
Skręcamy w prawo, na czarny szlak. W dalszym ciągu chodnik, chociaż teraz jest bardziej zdecydowanie pod górę - kilka zakosów po kamieniach (w porównaniu z podejściem na Czarny Staw ta ścieżka wydaje się być niesamowicie stroma). Nic trudnego, ale kamienie mogą czasem się trochę obsunąć. Z lewej pojawia się sporo powietrza - chociaż nie zarejestrowałem ekspozycji, a po prostu przestrzeń. Zresztą z ładnymi widokami na rejon Orlej Perci - w miarę zdobywania wysokości są coraz lepsze!
Po jakichś 40 minutach mozolne schody się kończą - a zaczyna się grań. A konkretnie to grań Małego Kościelca (to ta zielona, spiczasta górka widoczna z HG). Idziemy nią przez mniej więcej 10 minut, przy okazji osiągając najwyższy punkt wycieczki - Mały Kościelec 1866 m n.p.m. (nie jest oznaczony tabliczką ani nie wyróżnia się specjalnie w terenie).
Grań jak to grań - jest widokowa. Zarówno przy spojrzeniu w lewo, jak i w prawo panoramy są piękne... i zupełnie różne. Z jednej strony surowe Wysokie z Granatami i Czarnym Stawem, a z drugiej łagodniejsze i bardziej zielone Tatry Zachodnie. A przed nami oczywiście piramida Kościelca i Świnica (wydaje się niższa, a jest tutaj najwyższym szczytem):
Ścieżka wiodąca grzbietem nie jest specjalnie szeroka, ale też nie trzeba się zastanawiać, czy minięcie się jest tu w ogóle możliwe. Tylko szkoda, że należy do bardzo krótkich - bo niedługo szlak się obniża, a my "zdobywamy" Karb... schodząc z Małego Kościelca. 1853 m n.p.m. nasze! Wita nas już osławiona kościelcowa tabliczka:
Na samej przełęczy nie ma specjalnie wiele miejsca, a widoki moim zdaniem nie są aż takie ładne, jak z grani, którą "pokonaliśmy" chwilę temu. Możemy stąd wyleźć na wyrastający tuż przed nami Kościelec, albo zejść za niebieskimi oznaczeniami do Zielonej Doliny Gąsienicowej. Ale wycieczka miała być lajtowa i krótka - więc szlak niebieski. Parę fotek z grani i jej okolic:
Karb - Hala Gąsienicowa (1h 20 min)
W porównaniu z dość stromym podejściem, zejście niebieską ścieżką jest już zupełnie łagodne. Po drodze przekraczamy kilka strumieni i dochodzimy pod stawy. Jest ich tutaj sporo - blisko szlaku jest Kurtkowiec z najwyżej położoną wyspą w Polsce i Czerwone Stawki, które poza tym, że same w sobie są ładne, mają dodatkowy atut widokowy w postaci górującej nad nimi Świnicy. A kiedy się odwrócimy, Kościelec nie przypomina już niedostępnej piramidy - a właściwie coś zupełnie przeciwnego ;)
Stajemy na kolejnym rozdrożu - tym razem mamy czarny szlak. W lewo na Świnicką Przełęcz, w prawo na Halę. Po drodze mijamy Zielony Staw, który poza tym, że jest największy w Zielonej Dolinie, to jest też całkiem urokliwym miejscem i dość fajną opcją na przystanek.
Stąd mamy już czarny szlak na samą HG - idziemy lekko w dół autostradą, bez żadnych trudności. Po drodze jest dolna stacja kolejki krzesełkowej, dołącza też żółta ścieżka z Kasprowego. Stąd już bez żadnych trudności dochodzimy w okolice Murowańca. Co jakiś czas warto spoglądać do tyłu / w prawo - bo jest na co patrzeć. Nie odpowiadam za uszkodzenia odcinka szyjnego kręgosłupa.
Hala Gąsienicowa - Kuźnice (1h 40 min, z Nosalem: 2h 20 min)
Musimy jeszcze trochę pocierpieć. Konkretnie to idąc pod górę na przełęcz między Kopami - stąd już tylko wybranym wariantem do Kuźnic (od przełęczy jakieś 1h 10 min). Jeśli chce nam się jeszcze gdzieś wyłazić - pod koniec zejścia Boczaniem jest jeszcze opcja odbicia na Nosal (dodatkowe 40 minut, schodzimy albo tą samą drogą i do Kuźnic, albo w okolice hotelu Murowanica).
I zakończyliśmy całą naszą dzisiejszą pętelkę. No nie, że fajny szlak? ;)
Może zainteresować Cię też:
Tatry - najwyższe góry w Polsce, przez dość długi czas rzadko były moim celem podróżniczym. Teraz podoba mi się tam w zasadzie tak bardzo, jak w różnych innych górach - zajrzyj tutaj, żeby zobaczyć moje tatrzańskie artykuły. A jeśli chcesz dowiadywać się o tym, co u mnie i o moich podróżach na bieżąco, dołącz do grona czytelników na Facebooku! (fb.com/zamiedzaidalej)
Kolejna świetna odsłona naszych Tatr. W Twoich wpisach doskonale widać ich różnorodność :)
OdpowiedzUsuńhaha, dzięki :)
UsuńRzeczywiscie widokowo naprawde ciekawy szlak i wydaje sie byc mniej popularny. Czy jest jeszcze w Tatrach cokolwiek, czego nie odkryles? :)
OdpowiedzUsuńpewnie, nie znam nawet połowy szlaków w PL :-D a po słowackiej stronie to już w ogóle! a szlak faktycznie fajny, w wakacje (w środku tygodnia) spotkałem tam może 10 osób ;-)
UsuńNic tylko iść! Chodzenie po górach to wspaniała rzecz i dobrze, że uprawiasz to od młodych lat! Niebawem zostaniesz specjalista od gór i super będzie! :)
OdpowiedzUsuńz tym specjalistą to bez przesady! ale dziękuję <3
UsuńMogę powiedzieć, że znam jak własną kieszeń! :) Przez Karb przechodziłam wiele razy zanim wreszcie zdobyłam Kościelca! :) Pięknie tam, powspominałam! :)
OdpowiedzUsuńo, super! ja do Kościelca się przymierzam, chociaż nie wiem, czy uda się w tym roku. Czas pokaże, chociaż chciałbym :-D
UsuńNie zawsze trzeba zdobywać szczyty, czasem można też przełęcze ;) fajny szlak z ladnymi widokami!
OdpowiedzUsuńpotwierdzam! i do tego dość krótki, jakieś 6h tylko
UsuńŚwietna trasa! W sierpniu miałam okazję iść z Kuźnic do Hali Gąsienicowej i nad Czarny Staw Gąsienicowy. Niestety na Kościelec zabrakło czasu, ale mam nadzieje, że kiedyś skorzystam z Twojej propozycji i wybiorę się na przełęcz Karb :)
OdpowiedzUsuńszkoda trochę, że Ci się nie udało wyjść wyżej - zawsze jest powód, żeby wrócić! mnie też brakło czasu na wyjście na Kościelec - kiedy pojawiłem się na Karbie, dochodziła 16, a chciałem jeszcze zejść z gór przed zmrokiem i ostatnim autobusem do Krk :-D
UsuńOj, zdecydowanie za rzadko chodzę w góry. Ale trasa do czarnego stawu to jedna z moich ulubionych, szczególnie jak jest już biało do okoła!
OdpowiedzUsuńja tatrzańskiej zimy praktycznie nie znam - poza Nosalem i Mokiem :-D muszę kiedyś spróbować! bo póki co się trochę boję chodzić zimą po Tatrach i wtedy przerzucam się w Beskidy :-D
UsuńZastanawia mnie czasem ile Ty już tych gor zdobyłeś i szlaków pokonałeś? 😅 mam wrażenie, ze za chwile już wszystko będziesz miał odhaczone... :p
OdpowiedzUsuńw 2018 roku, wliczając pomniejsze pagórki, w górach byłem 18 razy :-D a w samych Tatrach Polskich zostało mi jeszcze sporo miejsc do odwiedzenia - m.in. rejon Doliny Pięciu Stawów czy jakieś 80% szczytów Tatr Zachodnich :-D
UsuńMega dzięki za opis tej trasy. Za dwa tygodnie wybieram się w Tatry i szukałam właśnie czegoś... takiego :)
OdpowiedzUsuńwrzesień to bardzo fajny czas na wycieczki w Tatry :) polecam się na przyszłość!
Usuńwrzesień to bardzo fajny czas na wycieczki w Tatry :) polecam się na przyszłość!
UsuńSzymon, z każdym postem budzisz mój coraz większy podziw. Owszem, jestem aktywna, ale w poziomie- każde podejście pod górę to dla mnie jak zdobycie Everestu. Ty to robisz i jeszcze sprawia Ci to przyjemność! :) Do tego Twoje relacje- dokładne i profesjonalne! jesteś niesamowity!
OdpowiedzUsuńooo, dziękuję! <3 bardzo miło mi to czytać! a te opisy szlaków robię najlepiej, jak potrafię i ciągle staram się, żeby były lepsze :D
UsuńCiekawy ten Karb :) Pozdrawiam Jacek
OdpowiedzUsuńfajne miejsce, potwierdzam. Na fajną podróż idealne ;-)
UsuńDla takich ceprów jak ja to prawdziwa skarbnica wiedzy :) A wrzesień, tak uważam, to najlepszy okres na wędrówki po górach, nie tylko po Tatrach :)
OdpowiedzUsuńnajlepiej! tylko szkoda, że trwa tak krótko...
Usuń