Polska
Dzień pierwszy. Wyjazd pt. "Dookoła Węgier 2014" czas zacząć. Jednak od czegoś trzeba rozpocząć...O 7.30 wyjeżdżamy na południe. Trasa na początku jest nieciekawa - dobrze znana wszystkim Polakom zakopianka. Jedziemy do Lubienia, a później przez Mszanę Dln. do Rabki - jadąc w taki sposób, omija się korek w Skomielnej. Zatrzymujemy się w Nowym Targu. Miasto wywarło na mnie niezbyt miłe wrażenie - wszystko takie zapyziałe, nudne i nieprzyjemne. Wymieniamy złotówki na euro i jedziemy całkiem niezłą drogą do Jurgowa, gdzie znajduje się granica ze Słowacją. Zatrzymujemy się jeszcze kupić słowacką i węgierską mapę.
Słowacja
Polak z Rajczy i Słowak z Velkiego Krtisa, jeżdżący na różne koncerty właśnie stopem. Podrzucamy ich do Keżmaroka, a sami jedziemy na Poprad. Miasto nie zachwyca, w zasadzie traktuje się je jako "przejezdne" (my też tak robimy). Kierujemy się na Dobsinę, bo chcemy zobaczyć cygańskie wioski. Koło Dobsiny odpoczywamy chwilę przy rzece (piękna! Mógłbym tu nawet nocować, ale jest nieco za wcześnie... :/. Do kolejnego punktu na naszej trasie - Rożnawy dojeżdżamy o 17.30. Jedziemy na wschód, aby jeszcze dzisiaj wjechać na teren Węgier. Chcemy pojechać do Koszyc, ale nie udaje się to, toteż odbijamy na granicę z Węgrami w Buzicy. Zaczynają się sławne węgierskie słoneczniki. O 18.30...
Węgry,
które witają nas potężną, lecz krótkotrwałą ulewą. Jedziemy dalej (zatrzymujemy się na chwilę, żeby odświeżyć się przy pompie). W miejscowości Abaujszanto pytamy się przechodzących Węgrów (mówili b. dobrze po angielsku) o górę Krakó. Każą nam jechać do Mad. Jedziemy do Mad i skręcamy w boczną drogę. Jedziemy wśród winnic i idziemy spać (na dziko) tuż przy polnej drodze, obok winnicy :).
Jó éjszakát!
Na koniec fotorelacja z dzisiejszego dnia (po najechaniu myszką na zdjęcie, można zobaczyć opis):
Jó éjszakát!
Na koniec fotorelacja z dzisiejszego dnia (po najechaniu myszką na zdjęcie, można zobaczyć opis):
Na kolejny dzień planujemy już Rumunię. :)
S.
0 komentarze:
Prześlij komentarz