Nie zaprzątaliśmy sobie głowy internetem. Po prostu trzeba było od niego odpocząć. Osiem dni prawie całkowicie off-line. Chwilowo zrezygnowaliśmy z aktywności w social media i pisania na blogu, a zajęliśmy się tylko i wyłącznie sobą.
I po tych ośmiu dniach naszła mnie taka refleksja: polskie lato jest fajne. Pomimo tego, że w Polsce morze jest zimne, pogoda niepewna, a ceny nie są niskie, to według mnie warto spędzić chociaż niewielką część lata w Polsce.
Pojechać gdzieś na tzw. wygwizdów. Nad jezioro, na wieś, gdziekolwiek. Byle nie było internetu, kafejek, souvenirów ani nic w tym stylu. Tak, wiem, może brzmię jakoś dziwnie, ale... byle dalej od bycia on-line i wszystkiego innego. Nie mówię, żeby to robić na całe dwa miesiące - nawet na weekend może być.
Dlaczego?
Pojechać, żeby cieszyć się polskim latem. Położyć się na łące. Dużo chodzić. Wyjść na jakieś wzniesienie. Można by tu mnożyć przykłady, co da się robić w naszym kraju latem... Polska jest piękna, a właśnie w lecie najłatwiej to docenić (chociaż wiosna, jesień i zima też mają swój urok). Polski krajobraz - pola i lasy... nie brzmi to może jakoś porywająco, ale w rzeczywistości chociażby weekend spędzony w ten sposób jest super.Historia prywatna - mój pierwszy nocleg na dziko
Były kiedyś takie czasy, kiedy spędzałem wakacje na własną rękę tylko w Polsce, a za granicę (Rosja, Białoruś, czy Włochy) jeździłem z biurem turystycznym. Rok 2013. Dwudziesty szósty sierpnia, tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, kilka dni po powrocie z Rosji. Mam wtedy 11 lat. Wyjeżdżamy na północ kraju, na Suwalszczyznę.
Kiedy ruszamy, jest już popołudnie. Jedziemy szybką trasą Kraków-Warszawa, potem zjeżdżamy na zwykłą drogę. Za Mińskiem Mazowieckim zjeżdżamy w bok. Godzina 22, zasypiamy dosyć szybko.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że budzimy się wcześnie rano. Czerwony wschód słońca i żółtobrązowe pola, przetykane od czasu do czasu zielenią. Nieopodal rośnie dzika grusza. Jej owoce (które i tak dość lubię) są świetne. Nie mam stamtąd żadnego zdjęcia, ale tak to pamiętam.
Czy cała Polska jest komercyjna?
Powiem wprost - nie cierpię komercyjno-cepeliowych miejsc, jak np. Krupówki. Niestety, zauważyłem przez parę ostatnich lat, że jak mam jechać np. nad polskie morze, to zrobię to poza sezonem. Bywałem wielokrotnie w wakacje nad polskim Bałtykiem i zaobserwowałem naprawdę duże zmiany, niestety na minus. Pamiętam nadmorskie miejscowości sprzed jakichś 8 lat, z wczesnej podstawówki, wtedy tam było fajnie, spokojnie, komercja nie dawała się tak we znaki. Ostatnio byłem tam 3 lata temu i powiedziałem sobie: "nigdy więcej w sezonie".
A jak jest u Was? Jesteście zdania, że powinno się podawać lokalizację takich miejsc? A może uważacie, że to nie ma sensu?
Wiesz co.. ciężko mi powiedzieć, czy powinno się podawac lokalizację, bo może to zabrać spokój z tego miejsca. Może poczta pantoflowa to wystarczająca reklama dla takiego miejsca, dzięki której pojedzie tam ten, kto ma ochotę i to miejsce dla niego. A Polska? faktycznie jest świetna, w tym roku wakacje spędzam w dużej mierze w Polsce.. warto.
OdpowiedzUsuńlubię Polskę, ale jakoś trudno mi wyobrazić sobie spędzanie wakacji tylko w niej... czasem trzeba odmiany :)
Usuńfajnie tak zaszyć się gdzieś od czasu do czasu i spędzić czas z dala od cywilizacji :)
OdpowiedzUsuńpotwierdzam :)
UsuńUwielbiam wygwizdów! Ostatnio często bywam :) Zresztą na fanpejdżu widać tego efekty ;) Polska w ogóle nie jest komercyjna. Zresztą dotyczy to każdego kraju : są miejsca na szlaku i miejsca poza szlakiem. I te drugie według mnie zawsze są ciekawsze, bardziej inspirujące. Poznaje się w nich kulturę, prawdziwych ludzi, a nie tych nastawionych na inkasowanie za Cepelię.
OdpowiedzUsuńno nie no, z tym, że w ogóle, to bym nie przesadzał ;) ale jest naprawdę dużo takich fajnych miejsc spoza szlaku. Nie cierpię cepeliowych klimatów!
UsuńPolska zawsze była piękna i jest taka nawet w tych skomercjalizowanych miejscach. Trzeba się tylko nastawić na inną formę wypoczynku, inne zwiedzanie, nawet w Beskidach czy Bieszczadach są turyści i pamiątkowe sklepy. I myślę, że powinieneś się dzielić takimi "dzikimi" miejscami i tak niewiele osób tam pojedzie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Sanoka, Joanna
generalnie nie lubię tłumów i komercji (typu sklepu z souvenirami). Również pozdrawiam, ale z Krakowa
Usuń... bo Polska piękna jest i to o każdej porze roku :) A kraj mamy tak różnorodny, że ucieczka od komercji nie stanowi większego problemu - dla chcącego nic trudnego :)
OdpowiedzUsuńna szczęście :) trzeba tylko wiedzieć jak i gdzie szukać :)
UsuńAjj widzę ze mamy podobnie z tym podejściem do miejsc komercyjnych. Na szczęście tych niekomercyjnych ciągle jest bardzo dużo ;)
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze :)
Usuń