Wizy rosyjskie mamy jednokrotne, więc ponowny wjazd do Rosji nie wchodził w grę. Wyrabianie wizy w Gruzji/Armenii też raczej nie - istnieje rejonizacja konsulatów, więc musielibyśmy mieć tam jakiś meldunek (a śpiąc na dziko, meldunku raczej nie dostaniemy).
Powrót promem na Ukrainę albo do Bułgarii wiązał się z ryzykiem długiego czekania na prom (a mając ograniczoną ilość czasu, trochę bez sensu opcja).
Zostawał trzeci wariant - powrót przez Turcję. Ale kilka dni po zamachu w Turcji odpuściliśmy, chyba głównie ze względu na bliskich, którzy po prostu boją się o nas. No i trzeba będzie przesunąć nasz plan na Gruzję i Armenię na kolejny rok...
Gdzie jedziemy?
W związku ze zmianą sytuacji, tym razem nieco odwracamy kierunek i wyjazd zaczynamy w kierunku północnym! :) nie, raczej nie planujemy wyjazdu dookoła Morza Bałtyckiego czy na Nordkapp - był taki pomysł, ale postanowiliśmy, że objedziemy Europę Wschodnią.
Generalnie rzecz biorąc, chcemy odwiedzić 7 krajów: Litwę, Łotwę, Estonię, Rosję, Ukrainę, Mołdawię i Rumunię. Być może zajedziemy też do Bułgarii, ale to już wyjdzie w praniu. Najwięcej czasu spędzimy w Rosji - po dwuletniej przerwie wrócę do tego kraju (już trzeci raz - tak, mam trzy wizy rosyjskie w jednym paszporcie).
Chcemy odwiedzić przede wszystkim miejsca związane z postsowieckim klimatem i naturą (a jednocześnie doświadczyć różnorodności), zawitać na wybrzeże i w góry, dotrzeć do miejsc, w których nas jeszcze nie było, odświeżyć swoje wspomnienia z Rosji [to ja - Tata jedzie tam dopiero pierwszy raz], kąpać się w jeziorach i robić wiele innych fajnych rzeczy.
W każdym razie nie zabraknie zarówno naszych ulubionych klimatów spoza szlaku, jak i... miast. Nie chcemy robić żadnych dokładnych planów (jedyne ograniczenie - musimy wyjechać z Rosji przed 25 sierpnia, wtedy kończą nam się wizy; oprócz tego chcielibyśmy jak najszybciej przemknąć do pierwszego celu, czyli na Litwę).
Tak jak w czasie naszych poprzednich podróży, będziemy się starali dać znać raz dziennie (albo raz na kilka dni) na Facebooku (fb.com/zamiedzaidalej). Zobaczymy, jak będzie z dostępnością WiFi :) tak czy inaczej, stay tuned! Wyruszamy już w piątek (12 sierpnia) po południu, w moje urodziny, wracamy na początku września.
Skąd nazwa podróży?
Nazwa ma potrójne znaczenie :) 'Ro' to początek polskiej nazwy Rosji. A 'mania'... mogę się nazwać maniakiem Rumunii i Rosji. No i w końcu "Romania" to angielska nazwa Rumunii :)
Czyli nie ma tego złego... Nigdy nie wiadomo, co się stanie - i trzeba będzie wyrzucić plany do kosza i zacząć improwizować :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :) mniej więcej taki opracowałem plan rezerwowy
UsuńNie przesadzałabym z tą Turcją. Widzę, że wyprawa ekspresowa - prawie kino drogi ;) A nazwa super!
OdpowiedzUsuńTurcja przede wszystkim ze względu na bliskich - akurat tam pewno by nas zwyczajnie nie puścili ;) a wyjazd... 3 tygodnie mam nadzieję, że starczy :)
UsuńPozdrawiam z Turcji :) Wszystko tutaj w normie :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu!
dzięki :) odpuściliśmy gł.ze względu na rodzinę, która nie chciała nas puścić do TR ;) pozdrowienia z Petersburga!
UsuńO, zapowiada się super wyprawa! Też w sam raz dla mnie, bo bardzo lubię postsowieckie klimaty :)
OdpowiedzUsuńto mamy podobne gusta podróżnicze :)
UsuńStary, niepotrzebnie się bałeś, Turcja jest bezpieczna, a po takim zamachu żaden Turek nie dopuści, by jakiemukolwiek turyście płacącemu mu hajs włos z głowy spadł; sam teraz tam przebywam. Podróżuj bez obaw :) Pozdrawiam, Hubert
OdpowiedzUsuńw sumie trochę żałuję, że się nie udało jechać (bo był strach wracać przez Turcję). Ale za to pozwiedzałem Rosję, Ukrainę i Rumunię ;)
Usuń