24 października 2015

Piesze przejście graniczne Medyka/Shehyni (Szegini) - wskazówki.

Będąc w Medyce, oczywiście nie mogliśmy odmówić sobie przekroczenia granicy polsko-ukraińskiej na piechotę (jest to jedyne miejsce w tym regionie, gdzie można przejść przez granicę na własnych nogach); pojechaliśmy tam wręcz specjalnie, żeby pokonać wschodnią granicę na nogach i przy okazji zwiedzić Shehyni, łącząc to z przywiezieniem chałwy z Ukrainy ;).

Inna sprawa, że niektórzy z Was być może nie mają doświadczenia w przekraczaniu granicy na pieszkam, więc postanowiłem przygotować informacje praktyczne.


O ile przyjechaliśmy własnym samochodem, to pojawia się problem - gdzie zaparkować? 
Polecam ten parking - tanio (za 2h parkowania zapłaciliśmy... 2 PLN!), jest możliwość parkowania długoterminowego. Minusem może być fakt, że trzeba przejść kawałek przez targowisko do samej granicy, ale nie wszędzie da się dojechać autem.

Z parkingu możemy wydostać się tylną furtką (otwierana na życzenie przez parkingowego) i jesteśmy na targowisku. Trzeba kierować się w 3. alejkę w prawo i potem cały czas prosto, aż dojdziemy do asfaltowej drogi (tu będzie pewnie sporo ludzi, czekających pod Biedronką na busa do Przemyśla). Jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy, wymieniamy pieniądze w jednym z kantorów (pod koniec targowiska); polecam! Kurs jest zbliżony do bankowego, 1 UAH = 0,18 PLN (4.10.2015).



Po przejściu przez asfaltową drogę, powinniśmy znaleźć się na wygodnym chodniku, który omija nieco z lewej granicę samochodową. Dalej droga jest już prosta jak drut - chodnik prowadzi wprost do pieszego przejścia. Szybka kontrola wyjazdowa z Polski (możemy poprosić o pieczątki) i jesteśmy na pasie ziemi niczyjej. Trzeba trochę przejść, zanim dojdzie się do ukraińskiego posterunku wjazdowego; pieczątkę po prostu wbijają. Jesteśmy na Ukrainie.





W odwrotną stronę często jest kolejka (uwaga! Dopiero w Polsce jest pas unijny - na Ukrainie go nie ma), ukraińscy pogranicznicy wbijają pieczątkę i puszczają dalej, natomiast w Polsce odbywa się już kontrola celna, celnicy chcą zobaczyć, co jest w naszym bagażu. Potem jest skanowanie paszportu i ew. można poprosić o wbicie pieczątki (zalecane posiadanie innych unijnych i umiejętności negocjacyjne ;) ). Jesteśmy w Polsce.




Inne wskazówki:

  • Z Polski na Ukrainę lepiej przechodzić w godzinach (przed)południowych, a z Ukrainy do Polski - po południu. Powód jest bardzo prozaiczny - rano do Polski przychodzą mrówki z Ukrainy, a wieczorem wracają do siebie. Polskich mrówek jest raczej mniej.
  • Na Ukrainę nie da się wjechać na dowodzie - tylko paszport!
  • Na tę granicę trzeba sobie zarezerwować co najmniej: w przypadku kierunku Polska -> Ukraina jakieś 15 minut, a z Ukrainy do Polski - 45.
  • Lepiej też nie robić jednodniowych wypadów na Ukrainę jakoś bardzo często, bo mogą "trzepać" na granicy - tzn. uznać nas za mrówkę, a tego chyba nie chcemy.
  • Nie można robić zdjęć w środku ukraińskich budynków granicznych (jest oficjalny zakaz), zresztą w polskim wjazdowym też bym nie próbował (nie ma co prawda zakazu, ale lepiej nie robić) - zdjęcie można ewentualnie zrobić po polskiej stronie przy wyjeździe, ale szybko i najlepiej zaraz po wejściu.
  • Po ukraińskiej stronie jest taniej, niż u mrówek w Polsce.
Może zainteresować Cię też:
Na Ukrainie byłem jak do tej pory dwukrotnie. Wybierasz się tam? Przeczytaj moje ukraińskie teksty. A jeśli chcesz dowiadywać się o, co u mnie i o moich podróżach na bieżąco, dołącz do grona czytelników na FB (facebook.com/zamiedzaidalej).

S.
Share:

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Pas, na którym odprawiani są obywatele Unii Europejskiej (poza kolejnością) :)

      Usuń
  2. Nigdy mi się nie zdarzyło przekraczać granicy pieszo, ale może będzie okazja w listopadzie, bo akurat planuję Ukrainę - zobaczymy które przejście będę atakować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czekam na relację! ;) Oprócz Medyki można przejść granicę na pieszkam jeszcze w Dołhobyczowie, ale to tylko do 31 grudnia :/

      Usuń
  3. Strona bardzo pomocna :) Miałem okazję wczoraj tam przekraczać granicę. Przejście w obie strony bardzo sprawnie poszło. Pas unijny bardzo pomocny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę! pas unijny to rzeczywiście fajny wynalazek :)

      Usuń





W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)

Poznajmy się!

Cześć! Mam na imię Szymon. Cieszę się, że się tu znalazłeś - nie pożałujesz! Znajdziesz tu relacje z moich podróży, praktyczne wskazówki i porady, fotografię podróżniczą i osobiste przemyślenia. Czytaj, oglądaj, inspiruj się i... ruszaj w świat! A jeśli chcesz mnie o coś zapytać, to zwyczajnie napisz do mnie w komentarzu, na Facebooku czy mailem. (więcej o mnie tutaj)

Wesprzyj mnie lajkiem! :)

Moje artykuły

© Szymon Król / Za miedzą i dalej 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blog Archive

BTemplates.com