Wyjazd na Bałkany w lipcu 2015 wspominam b. dobrze. To była druga, tym razem udana, próba wyjazdu na Bałkany Zachodnie (w czasie pierwszej zwyczajnie ograniczyliśmy się do Rumunii i północy Serbii).
Sam początek wyjazdu przebiegał raczej według planu - po prostu wsiedliśmy i pojechaliśmy, przez Słowację, Węgry do Serbii. Ale już w Serbii zaczęło robić się fajnie... odkryliśmy zapomniane, serbskie góry, przez które da się jechać maksymalnie 20 km/h, a innostrańców naprawdę trudno spotkać. Potem były jeszcze masywy górskie Zlatibor i Zlatar [dalej w Serbii], Czarnogóra z pustym pasmem Durmitor, Boką Kotorską i bardzo fotogenicznym jeziorem Szkoderskim (Skadarskim).
Kolejnym etapem naszego wyjazdu była podróż przez Albanię i Macedonię - dwa piękne, górzyste kraje; w Albanii nie wyszliśmy na Korab, ale w Macedonii popływaliśmy w Jeziorze Prespanskim. Jakoś w Macedonii zupełnie zmieniliśmy plan wyjazdu i zamiast przez Kosowo i Serbię, pojechaliśmy... ponownie przez Albanię.
Później była jeszcze Czarnogóra (tym razem w zasadzie wyłącznie jej nadmorska część, która nam się raczej nie spodobała), Chorwacja (która też średnio przypadła nam do gustu) oraz Bośnia i Hercegowina - piękny, górzysty i mało turystyczny kraj. Sam koniec wyjazdu był iście wariacki pod względem odwiedzonych krajów - Bośnia, Chorwacja, Serbia i Węgry w jednym dniu. Natomiast już poza Bałkanami, w drodze do Polski, zwiedzaliśmy jeszcze Budapeszt i słowackie muzeum dwóch wojen światowych.
Podsumowanie w telegraficznym skrócie
Ile dni zajęła nam podróż?
Wyjechaliśmy 18 lipca, w sobotę, a do Polski wróciliśmy 30 lipca, w czwartek. Łącznie w Polsce nie było nas 13 dni.
Ile krajów odwiedziliśmy?
8, z czego większość dwukrotnie, niektóre kraje potraktowaliśmy tranzytowo. Odwiedziliśmy: Słowację (2x), Węgry (2x), Serbię (2x), Czarnogórę (2x), Albanię (2x), Macedonię, Chorwację (2x) i Bośnię i Hercegowinę.
Najdłużej przebywaliśmy w Czarnogórze (5 dni).
Jak spaliśmy?
9 razy na dziko
2 razy na campingu
1 raz w aucie [o ile można nazwać to spaniem, bo to była noc powrotu - raczej drzemka, a nie spanie]
Ile kilometrów przejechaliśmy?
Licząc z Krakowa, przejechaliśmy ok. 3 700 km.
Co było najlepszym punktem naszego wyjazdu?
Moim zdaniem najfajniejszym punktem wyjazdu były serbskie i czarnogórskie góry - cisza, spokój... a noclegów na połoninach z pewnością nie zapomnę :D natomiast z bardziej "wodnych" atrakcji - jeziora Szkoderskie, Ochrydzkie i Prespanskie.
Co było najmniej fajne?
Generalnie najbardziej dokuczały nam wysokie temperatury (chociaż lubimy zarówno ciepło, jak i zimno, to 45-stopniowe upały, które mieliśmy w Czarnogórze, są dość uciążliwe). Oprócz tego niezbyt podobało nam się w Chorwacji i na większości czarnogórskiego wybrzeża.
0 komentarze:
Prześlij komentarz