Pojechaliśmy dalej (przez Brno i obwodnicą Znojma). Jeszcze w Czechach mieliśmy postój na stacji benzynowej (wolnocłowy sklep w Mikulovie, w odległości 200 m od granicy z Austrią). Oto kilka zdjęć sprzed granicy i ze stacji benzynowej:
Przed granicą - Vodni Nadrz Nove Mlyny - stred. Bardzo ładne jeziorko.
Pola rzepaku.
Zarośla tuż przy drodze - krajobrazy Moraw.
Ze stacji benzynowej - widok na Święty Pagórek (Mikulov)
Wjazd do Austrii - przypadkiem uchwyciłem TIR-a.
A to... przyznam szczerze, nie wiem, co to jest. Zamek lub kościół - nie wiem, bo nie zatrzymaliśmy się w miasteczku ;-/.
Nasz parking. W oddali Święty Pagórek po czeskiej stronie. Po lewej widać napis "Travel Free Shop" - to tu kupiliśmy jedzenie - opłaca się.
UWAGA! Obsługa jest czeskojęzyczna i wydaje korony czeskie (przyjmują też euro).
Na marginesie: plany były inne - kierowcy mówili, że pojadą przez Bratysławę i Trnawę (które to miejscowości bardzo chciałem zobaczyć) - ale pojechali przez Ołomuniec, Brno i Znojmo ;-/.
O 11.15 wjechaliśmy do Austrii. Przez dość długi okres trasa mijała bez większych emocji - jedyne, co mnie uderzyło, to pruski Ordnung panujący nawet na wsiach (wszystko takie geometryczne, w ich mniemaniu ładne, ale moim zdaniem nieciekawe ;-/).
Wiedeń przejechaliśmy bardzo szybko - zdjęcia będą przy relacji z powrotu. Dalsza droga aż do Grazu była dosyć nudna (ile można jechać przez równiny?!). Za Grazem zaczęły się już Alpy - ale... mnie nie zachwyciły. Trasa z dobrymi widokami, aczkolwiek nie tak wyobrażałem sobie austriackie góry. Dam parę fotek:
O 20 byliśmy w hotelu Petrarca (przy węźle Rovigo Nord, trasa A13) 40 km za Padwą. Cena dobra. (Cena = kolacja, a collazione to śniadanie :-D). Zdjęcia z hotelu potem ;-)
S.
Droga przez Czechy to jest koszmar... Chyba nikt tej trasy nie lubi.
OdpowiedzUsuńno rzeczywiście nic szczególnego tam nie ma... (oprócz Mikulova/Austerlitz). Dość mało ciekawy jest też fragment Wiedeń - Graz i Gemona - Bolonia [ten ostatni jest już cały we Włoszech]
UsuńBardzo zawsze się cieszyłam, gdy udało mi się dobrnąć do Mikulova. Ciekawym momentem jest nieco wcześniej przejazd groblą przez jezioro zwane przez Czechów "Morawskim Morzem". W pewnej chwili po obydwu stronach jest woda, a po lewej jadąc w kierunku Austrii kościółek na wyspie. Zawsze chciałam się tam na chwilę zatrzymać, ale się nie złożyło. Podobno warto też odwiedzić zamek w samym Mikulovie. Znajomy pokazywał nam zdjęcia i bardzo tam jest fajnie.
Usuńtamten odcinek to chyba jedna z nielicznych ciekawych rzeczy w czeskiej części trasy :)
Usuń