W sobotę rano wyjechaliśmy spod Park Hotelu w kierunku Rzymu. Pierwszym punktem była Bazylika św. Pawła za Murami - wiadomości historyczne na Wikipedii. Powiem tylko,
że znajduje się tam święta brama (1967), otwierana raz na 25 lat przez papieża (najbliższe otwarcie 2025 ;-/).
Żeby się nie rozpisywać, dam parę zdjęć:
Bazylika św. Pawła.
Kolumna koryncka (są 3 porządki: dorycki, joński i koryncki, kiedyś to było na maturze, a my się uczyliśmy tego w 5 klasie podstawówki ;-)).
Kolumnada - na górze medaliony papieży.
Sklepienie - przypomina mi Wilanów, nie wiem, czemu...
Grzegorz V - przykładowy portret papieża (w zbliżeniu)
Wyjście z bazyliki.
Nawa główna. W sumie - ta bazylika nie jest bardzo duża (IMHO porównywalna do Jasnej Góry).
Papież Franciszek - obecny (od 13 marca 2013)
Jan Paweł II - jak tu nie zrobić fotki papieża, na którego kanonizację jedziemy?!
Jeszcze mała ciekawostka odnośnie tych medalionów:
Zostało tylko 6 miejsc - wg Włochów, gdy miejsca się skończą, będzie koniec świata ;-/.
W drodze do Koloseum...
Koloseum mi się nie spodobało. Za dużo ludzi, pełno straganów i (nie chciałbym urazić żadnego Włocha) z przykrością stwierdzam, że to przereklamowane ;-/.
Jakiś fragment murów przy Koloseum.
Po Koloseum poszliśmy (z wszystkimi tobołami, czyt. 5 torbami, 2 krzesłami i mega zmęczeniem) do fontanny di Trevi. Ludzi pełno, trzeba torować sobie drogę ;-/. Tym bardziej, że fontanna w jakiejś bocznej uliczce.
Fontanna. Gdyby można było pomoczyć nogi, wszyscy by to robili. Przyznam się, że zamoczyłem, ale zaraz strażnik mnie wygonił ;-/.
Fontanna - z lewej strony powinna być nasza moneta ;-).
Później jeszcze popędzili nas do Panteonu - też wielka bryła (nasze spostrzeżenie: Te wszystkie obiekty wyglądają jak UFO!). W środku może być.
Po Panteonie (WRESZCIE!) poszliśmy do Watykanu. Zajęliśmy miejsce pod telebimem, ale... (o tym potem).
Tłum na Placu (26.04, godzina 17)
Bazylika wieczorem.
Nasz obóz - o 18 wygonili wszystkich, my się źle poczuliśmy i siedzimy przed bramkami do pierwszej ;-)
Niestety - o 1.00 kazali nam wejść do tłumu - ścisk. Staliśmy tam 3 godziny! (do 4, aż postanowiliśmy wyjść do WC i usiedliśmy na placu)
Strażnicy - niektórzy palili sobie o 3 i gadali, nawet się z tym nie kryjąc (bez komentarza).
Bazylika (trochę rozmazana) o 4 rano.
W następnej części będzie o kanonizacji - sama uroczystość i dzień 27 kwietnia. A ten nocleg - może być uznany jako drugi nocleg na dziko ;-).
S.
0 komentarze:
Prześlij komentarz