Przede wszystkim, żeby spać na dziko, potrzebny jest namiot. Potem będzie o tym osobny wpis, bo to po prostu temat - rzeka, a namiotu używamy przecież również na campingach :).
Czy spanie na dziko jest bezpieczne?
Wbrew temu, co czytałem w różnych źródłach i słyszałem, spanie na dziko jest stosunkowo bezpieczne. Ale żeby takie było, trzeba stosować się do niepisanego kodeksu, który w skrócie brzmi mniej więcej tak:
- Zostaw miejsce w takim stanie, w jakim było, gdy do niego przyjechałeś - czyli krótko mówiąc, nie śmieć!
- Ukryj się dobrze, ale bądź w miarę blisko ludzi - idealnie bezpieczne miejscówki są za jakimiś krzakami w pobliżu wsi. Alternatywnie rozbij się w górach, gdzie nikogo nie ma.
- Nie rozbijaj się w turystycznych miejscach (typu: okolice kurortów) - nawet jak nikt cię w pierwszej chwili nie zauważy, to jak zobaczy, może donieść, a Ty - dostać mandat (często wynosi coś koło 100 EUR). A chyba lepiej wydać te 100 EUR na przedłużenie podróży? :)
- Nie hałasuj - tłumaczyć chyba nie trzeba.
Jak znaleźć dobrą miejscówkę?
Osobiście stosujemy starą, sprawdzoną metodę - skręt w pierwszą drogę w lewo/prawo. Jak miejsce nam odpowiada, to zostajemy. A jak nie, to szukamy aż do skutku. Generalnie najlepiej rozbijać się w górach (poza parkami narodowymi, najlepiej tuż obok nich); oprócz tego, że jest bezpiecznie, bo nie ma ludzi, to potrafią być piękne widoki!
Dlaczego właśnie spanie na dziko?
Oprócz tego, że jest darmowe, to... lubię to. Tak, lubię - nawet te dźwięki, które w nocy słychać 10 razy bardziej, lubię poranne widoki i to, że taki rodzaj noclegu jest darmowy (dzięki temu można za zaoszczędzone pieniądze jechać dalej). Spanie na dziko to naprawdę fajna rzecz, (zresztą sam żartuję, że śpię w hotelach 1000 - gwiazdkowych!) :)
S.
PS. Termin publikacji wybrałem nieprzypadkowo, bo oprócz rocznicy pierwszego porządnego spania na dziko, 12 sierpnia są moje urodziny ;).
Ale tego... w okolicach kurortów się rozbijałam i z doświadczenia wiem, że to jest naprawdę spoko :)
OdpowiedzUsuńA "w okolicach" co to znaczy? Dla mnie w tym wypadku "okolice" oznaczają miejsca w promieniu do 1 km :) ale widoki na nocne kurorty lubię. :)
UsuńMy nocujemy bardzo często na dziko i stosujemy jedną metodę - rzut oka na mapę, gdzie jest jakaś droga donikąd to tam właśnie jedziemy. Zazwyczaj w ten sposób udaje się coś znaleźć ;)
OdpowiedzUsuń:) my zaczynamy od skręcenia w jakąś boczną drogę (typu wojewódzka czy gminna), a później, jak zacznie się ściemniać - szukamy czegoś sensownego, pierwsza w lewo droga - właśnie taka donikąd :)
UsuńJestem w Skandynawii od 1,5 miesiąca i prawie non stop śpimy na dziko. Super sprawa tylko z praniem i myciem dokładnym czasem są problemy :P
OdpowiedzUsuńNo taki urok spania na dziko ;)
UsuńA ja już chyba wyrosłem z takich przygód ;) Ale fajnie, że ludzie widzą w tym uroki :)
OdpowiedzUsuńOj widzą, widzą :) bo spanie na dziko jest fajne ;)
UsuńCześć :) Śpicie na dziko jadąc w trasę samochodem? Wtedy rozbijacie się obok samochodu? Jak myślisz samochód zwiększa czy zmniejsza nasze bezpieczeństwo?
OdpowiedzUsuńróżnie z tym jest :) a co do bezpieczeństwa - jak samochód już jakoś wpływa, to raczej je zwiększa
Usuń