15 lutego 2018

KGP - Beskid Makowski - Lubomir 904 m n.p.m.

10 grudnia 2017

To miał być ostatni dzień dobrej pogody. Tatry odpadały (bo już po południu miało rzucać żabami, a do tego zrobiła się lawinowa trójka), więc pozostało nam udać się w niższe pagóry. Tym bardziej, że moje doświadczenie górsko-zimowe póki co jest żenujące (a ostatni raz byłem zimą w górach na Pilsku w marcu) - więc potrzebowaliśmy jakiegoś szczytu, na który się krótko idzie! A z racji kończącego się roku - żeby ten szczyt należał do Korony Gór Polski, w końcu w 2017 roku wypadałoby jeszcze coś do niej dołożyć.

Lubomir (904 m.n.p.m.) - zimowe lasy




Tak więc jest niedzielne przedpołudnie, nad głowami lampa, a my zmierzamy do początku czerwonego szlaku prowadzącego na Lubomir (904 m.n.p.m.). Dokładnie to na Przełęcz Jaworzyce (579 m.n.p.m.). Na przełęczy zaskoczenie - można jeszcze kawałek podjechać (z czego bezczelnie korzystamy, żeby zaoszczędzić sobie dreptania po asfalcie). Wkraczamy na szlak (niestety kiedy idzie się od tej strony, spora część to asfalt. Prawie jak na Moku). W pakiecie ze szlakiem są jeszcze tablice informujące o historii odkryć astronomicznych w tym miejscu (jak i w ogóle w Polsce) - bo na górze jest obserwatorium.

Przed wyjazdem naczytałem się w internetach, jak to strasznie z Lubomira nie ma widoków - więc nie nastawiałem się na to, że na podejściu zobaczymy cokolwiek poza lasem. BŁĄD! Wystarczyło odwrócić głowę w lewo, tam można już popodziwiać różne górki, przede wszystkim w Beskidzie Wyspowym. Świeci słońce, wszystko pokryte śniegiem, ogólnie zimowa pogoda jak sto milionów, wszystko wygląda trochę nierealnie. Mijamy zakręt, gościniec (czyli pensjonat) i wchodzimy w las. No i koniec panoram na zimowe Beskidy, teraz będą panoramy na drzewa.

Szlak na Lubomir (od Przełęczy Jaworzyce)

Asfaltowy odcinek szlaku na Lubomir

Gdzieś między Beskidem Makowskim i Wyspowym

Szlakowe widoki pod Lubomirem

Pensjonat (gościniec) pod Lubomirem

Górna część szlaku na Lubomir

Przez las na Lubomirze przebija słońce


Skręcamy. Szlak zaczyna mocniej zasuwać pod górę. Zmachać się można (chociaż ten trochę ostrzejszy odcinek jest naprawdę krótki - 20 minut emeryckim tempem w zimie), aż nagle widzimy budynek. Obserwatorium astronomiczne - czyli już szczyt! Widoków faktycznie nie ma (tzn. są - na las), a budynek jest zamknięty. Oczywiście obowiązkowo sesja - focimy, co jest do sfocenia - i po krótkim popasie idziemy z powrotem na dół (zejście mija sporo szybciej, niż wejście). Niecałe pół godziny najpierw leśną drogą, a potem asfaltówką. Tyle!

Lubomir (szczyt) - obserwatorium

Najwyższa góra Beskidu Makowskiego zdobyta

Na szczycie Lubomira. Gałęzie i niebo

Chatka na zejściu z Lubomira

Beskid Makowski i Beskid Wyspowy


Lubomir zaliczony - bardzo sympatyczne miejsce, chociaż to typowy beskidzki zalesiony pagór, który dodatkowo nie grzeszy wysokością. Myślę, że kiedyś jeszcze go powtórzę - ale może od innej strony? (w końcu szliśmy chyba najkrótszym szlakiem na niego - 5 km). Fajna górka na zimę albo wiosnę - latem jednak raczej uderzam na coś wyższego!


Może zainteresować Cię też:





Beskidy (i ich okolice!) staram się odwiedzać dosyć często - to jedne z moich ulubionych gór. Wybierasz się w nie? Przeczytaj moje beskidzkie teksty. A jeśli chcesz dowiadywać się na bieżąco o moich podróżach (również górskich) i o tym, co u mnie słychać - dołącz do grona czytelników na FB (https://www.facebook.com/zamiedzaidalej).
Share:

10 komentarzy:

  1. Piękna zimowa wycieczka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ piękne niebo na tych zdjęciach! I tyle słonka!! To jest jedyna sytuacja, kiedy ktoś by mnie [może] wyciągnął zimą w góry na krótki spacer ;) Ale zdjęcia mogę oglądać bez końca ;)) |Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Śnieg!
    Jak bardzo mi go brakuje zimą na Lubelszczyźnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w Krk też słabo, dobrze, że 50 km dalej już jest :)

      Usuń
  4. Bardzo fajny i malowniczy spacer. Oj, zatęskniło mi się za zimą! Pozdrowienia z Ameryki Centralnej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna, prawdziwa zima. W górach jednak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potwierdzam! te polskie góry wcale nie są takie złe - chociaż np. w Bułgarii są dużo większe (i bardziej różnorodne) :)

      Usuń





W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)

Poznajmy się!

Cześć! Mam na imię Szymon. Cieszę się, że się tu znalazłeś - nie pożałujesz! Znajdziesz tu relacje z moich podróży, praktyczne wskazówki i porady, fotografię podróżniczą i osobiste przemyślenia. Czytaj, oglądaj, inspiruj się i... ruszaj w świat! A jeśli chcesz mnie o coś zapytać, to zwyczajnie napisz do mnie w komentarzu, na Facebooku czy mailem. (więcej o mnie tutaj)

Wesprzyj mnie lajkiem! :)

Moje artykuły

© Szymon Król / Za miedzą i dalej 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blog Archive

BTemplates.com