spodnie sięgają mniej więcej do łydki - nie wpuszczą! Ruskie twarde, niełatwo się targować.
Potem monastyr Nowodziewiczy (1524). W latach 20. i 30. (1922-34) Muzeum Emancypacji Kobiet. Głupi pomysł ;-D
Klasztor Nowodziewiczy
Wieża którejś z cerkwi (nie pamiętam, czy tam wchodziliśmy)
Ściany w cerkwi pokryte obrazami.
Ikonostas w jednej z cerkwi (zdjęcia robione nielegalnie - bez opłaty ;-D) - jest nawet św. Szymon! (brawo!!!) ;-)
Przy okazji klasztoru, zwiedziliśmy też cmentarz. W mojej ocenie nie należy do najbrzydszych, ale też do bardzo ładnych zaliczyć go nie można. Taki sobie - cmentarz komunalny (gdyby mi ktoś nie powiedział, kto tu spoczywa, potraktowałbym go jak zwykły cmentarz)
Grób Raisy Gorbaczowej - ostatniej pierwszej damy ZSRR. Strasznie zwyczajny nagrobek.
Jedna z mogił (jakiegoś profesora) ocieniona bluszczem.
Cmentarz Nowodziewiczy - chowani są tu najwybitniejsi Rosjanie.
Grób Aleksieja Nikołajewicza Tołstoja - rosyjskiego pisarza.
Następnie (po cmentarzu) udaliśmy się na Wzgórza Worobiowe - obejrzeć panoramę Moskwy. Widok OK.
Jedna z SSS (Siedmiu Sióstr Stalina) wybudowanych w latach 40. - 50.
Po południu przeszliśmy się ulicą Stary Arbat - najstarszą i najładniejszą w Moskwie. Oczywiście żelazny punkt programu - McDonald musi być wszędzie. Wydanie rosyjskie.
Moskiewskie zabytki - IMHO najładniejsze zdjęcie z Moskwy
Jeździliśmy też metrem (do godziny 1 w nocy 20 sierpnia). Pociąg wtacza się na stację.
W każdym wagonie metra widać mapę tras moskiewskiego metra - 12 linii (specjalnie liczyłem) robi wrażenie! Nie to, co w Warszawie.
Zdobienia którejś ze stacji (widać porządną robotę Rosjan)
Ozdoby na jednej ze stacji (nie pamiętam, której)
Wybraliśmy się metrem na Plac Czerwony - Muzeum Historyczne Miasta Moskwy - o godzinie 22.
Sobór na Placu Czerwonym - wieczorem 19 sierpnia.
Muzeum Historyczne Miasta Moskwy - nie wchodziliśmy! Galeria Tretiakowska wystarczyła.
Nieśmiertelny zegar kremlowski z czerwoną gwiazdą - Lenin w Rosji wiecznie żywy! ;-)
Następnego dnia (rozpoczęliśmy od Galerii Tretiakowskiej) - zegar na Kremlu.
Przed najnudniejszym przybytkiem sztuki w Moskwie - Galerią Tretiakowską. Nie polecam!
Obraz w Galerii (obejrzeliśmy ok. 40 sal)
Żyrandol galerii.
Jedno z nielicznych popiersi w przybytku sztuki.
Dzieło sztuki w ładnej ramie.
Obraz Moskwy (chyba XIX-wiecznej)
Po wyjściu z tej nudnej galerii, przyszliśmy na most. Most Kłódek Miłości. Coś jak Most Tumski we Wrocławiu.
Prosty obraz - Galeria Tretiakowska.
To tyle. Będzie jeszcze jedna część z Rosji i Białorusi. Podsumowanie Rosji natomiast będzie tekstowe.
S.
0 komentarze:
Prześlij komentarz