Beskid Niski i tłumy? No raczej nie. Nie kojarzy się tak za bardzo. Jak sama nazwa wskazuje - jest niski (najwyższa góra to Lackowa - 997 m n.p.m.), poza tym pozbawiony ekscytujących panoram i tak dalej. Zawiewa nudą. Właściwie to tam się jeździ tylko po to, żeby wyleźć na Ścianę Płaczu (to to osławione podejście na Lackową, co to się może równać z tatrzańskimi szlakami) i dodać kolejny szczyt do Korony Gór Polski. Ogólnie: nuda i do dupy. Tak zwane lesiste bambuły (wyczytałem gdzieś to określenie i bardzo mi się spodobało).
|
Ściana Płaczu na Cergowej
|
Ostatni dzień lipca, w Tatrach kolejki - jedziemy w Niski! Wypadło na Cergową. Po pierwsze ze względu na wieżę na szczycie (czyli jednak jakieś widoki będą, wieść gminna niesie, że nawet Tatry widać), a po drugie, bo już od jakiegoś czasu była na moim celowniku. No i jednak jakieś szanse na brak ludzi (zwłaszcza wrzeszczących dzieci...) będą. Idziemy oczywiście mało popularnym szlakiem - tj. ogólnie to on jest popularny, ale jako część dłuższej całości (bo tak się składa, że to część GSB). Od Lubatowej znaczy.
Zostawiamy samochód przed szlabanem nadleśnictwa [chociaż był otwarty - dobrze, że za niego nie wjechaliśmy, bo potem był już zamknięty i byłby problem]. I początek to droga... w dół. Szutrem. Mało to górskie, ale idziemy. Chwilę później parking (tylko dla leśników, cywile nie mają wjazdu) i zaczyna się już właściwy szlak. Początkowe podejście to las, las, las i jeszcze więcej lasu lekko pod górę. Wieje nudą.
|
Las i... las? :D
|
Po mniej więcej 50 minutach dalej widokowo jest beznadziejnie. Za to pod nogami już jest ciekawiej. Szlak nagle wyrasta do góry i trawersuje całe zbocze - na oko jest dobre 100 metrów podejścia. Stromo jak cholera. I jest też jeszcze skrót - jeszcze bardziej stromy :D (nie mogłem sobie odmówić przejścia nim - ale nie chciałbym tędy schodzić). Ścieżka zapierdziela do góry prawie tak jak na Lackowej (kto był, to wie - kto nie był, dla niego jest fota [górne zdjęcie to
Lackowa, dolne - Cergowa]):
|
Podejście na Lackową (nie dysponuję lepszą fotą, ta nie obrazuje dobrze jego stromości :D ) |
|
Ostre podejście to to po lewej. Obcy powiedziałby "No. Stromo" |
Z ciekawszych rzeczy, wokół szlaku są podobno jaskinie. Podobno - bo ja ani pół jaskini nie widziałem (chociaż nie szukałem ich specjalnie, poza tym nie rzucają się zbytnio w oczy). Jedna z nich ma nawet wdzięczną nazwę "Tam, gdzie spadł samolot". Poza tym - dalej las. Im wyżej, tym więcej buczyny. Trochę ponad godzinę po starcie wychodzimy na grzbiet. I tam się można przekonać, co to znaczy "strome zbocze" - wystarczy popatrzeć w prawo :D
|
Przez chwilę jest okno widokowe |
|
Grzbietowy szlak na Cergową
|
Grzbiet to góra-dół, góra-dół - tak z 4 razy. Szczyt pojawia się dość niespodziewanie, wyrasta na nim wieża, którą oczywiście "zdobywamy", bo bez tego nie byłoby żadnych widoków. A tak są - niespecjalnie oszałamiające, ale ostatecznie jak na taką wysokość (i fakt, że widoczność jest nie najlepsza) - mogą być ;-) chwilę później na górę dociera od strony Dukli wycieczka (chyba jakaś kolonia, dzieci wyglądają na podstawówkowe)... drą się, są ogólnie głośno i powodują tłok (+ zero zainteresowania górami, przynajmniej na oko). Tłumy w Beskidzie Niskim - tego jeszcze nie było, i to do tego tłumy dzieci. Może się komuś narażę - ale nie jestem ich miłośnikiem. Łagodnie powiedziawszy - zwłaszcza, jak robią hałas ;-)
|
Wieża widokowa na szczycie Cergowej (716 m n.p.m.)
|
|
Widok na północ z Cergowej
|
|
niestety widoczność beznadziejna
|
Powrót to strata wysokości tą samą drogą, znów spacer po lesie z udziałem Głównego Szlaku Beskidzkiego. Emocji już nie ma, trasa w dół mija szybciej, chociaż czas zejścia jest prawie taki sam jak wejścia - na dole jesteśmy po 1h 30 min (cała wycieczka to 3 godziny + czas na szczycie wieży).
|
Cergowski las
|
|
Szutrówka zaczynająca i kończąca szlak na Cergową
|
To Beskid Niski, nie ma się co czarować - Cergowa nie oferuje wspaniałych wysokogórskich panoram ani emocjonujących trudności. Jedyne trudniejsze miejsce to stroma (zwłaszcza jak na to pasmo) ścianka, porównywalna nachyleniem ze sporą ilością tatrzańskich szlaków. Górka fajna, ale to jednak trzecia liga, zarówno widokowo, jak i pod względem ogólnej atrakcyjności ;-)
Może zainteresować Cię też:
Moje bliskie okolice , ale wstyd się przyznać mało znam Beskid Niski. Super, że na szczycie jest wieża widokowa , od razu wchodzenie na jakiś cel zwłaszcza przy pięknej widoczności , a Ty wcale na taką zła nie trafiłeś .
OdpowiedzUsuńjeszcze 2 lata temu tej wieży nie było, więc wejście tam mogło być tylko treningiem kondycyjnym :D a tak to można porobić też foty ;)
Usuńa co do widoczności - mogła być gorsza, to też prawda