Natura
Tak jak już wcześniej wspomniałem, Albania jest krajem różnorodnym, ale jednocześnie nie-różnorodnym. O co chodzi?
Generalnie kraj dzieli się na 3 rejony: wybrzeże (zielone), wnętrze kraju (żółte) i góry (brązowe). Tyle że tam góry na wybrzeżu to nic dziwnego. Chodzi o to, że tak naprawdę wszędzie są góry, mimo, że jest wybrzeże, wnętrze kraju i region gór, więc tym ostatnim podziałem nie należy się jakoś bardzo mocno sugerować (aczkolwiek w Albanii istnieją np. niskie i piaszczyste fragmenty wybrzeża).
W każdym razie Albania jest górzysta - i po lekturze tego wpisu nikogo nie powinien dziwić tam widok gór na wybrzeżu.
W każdym razie Albania jest górzysta - i po lekturze tego wpisu nikogo nie powinien dziwić tam widok gór na wybrzeżu.
Waluta i ceny w Albanii
Albańska waluta to lek (ALL). 100 leków to na chwilę obecną 3,11 zł (dla uproszczenia, ja zawsze liczę 100 ALL jako 3 złote). [złotówki trzeba najpierw wymienić na euro, a potem euro na leki] Generalnie ceny są niższe od polskich z wyjątkiem paliwa - jest dosyć drogie, zwłaszcza jak na standardy bałkańskie. Aha, jeśli jesteśmy przy paliwie - w Albanii funkcjonuje sieć stacji benzynowych o wdzięcznej nazwie Kastrati. Hmm... ;)
Kuchnia albańska - 3 podstawowe dania
- Byrek (burek) - ciasto przypominające francuskie + farsz z sera, mięsa lub warzyw. W Serbii znany pod nazwą "burek".
- Ryby - komentarz chyba zbędny (występują głównie nad morzem).
- Kebab (kofta/qofte) - podobne do serbskiego cevapcici danie z mięsa (grillowane paluchy mięsne + cebula + chleb)
Żeby było śmieszniej, jadłem wszystkie te dania... tyle, że nie w Albanii ;)
Generalnie kuchnia Albanii nie różni się za wiele od kuchni reszty Bałkanów Zachodnich (Serbii, Czarnogóry, Bośni i Macedonii), ale nazwy dań są zupełnie inne. Nie róbcie naszego błędu i nie myślcie, że w Albanii je się głównie włoskie dania... tak, kuchnia włoska jest tam popularna (z racji bliskości Italii), ale Albania też ma swoją kuchnię!
Jakość dróg
Drogi w Albanii są lepsze niż w Polsce. Tak - tam jest mało dziurawych dróg, bo jest albo bardzo porządny asfalt, albo szutrowa droga. Także albańskie drogi mogę polecić - tam nie ma niespodzianek drogowych rodem z Mołdawii.
Atrakcje - co warto zobaczyć?
(czerwone są miejsca, które mi się nie podobały, zielone - te, które uważam za fajne, a pomarańczowe - propozycje do przemyślenia)
1. Jezioro Szkoderskie - krótko mówiąc, jest super. Woda jest czysta, niewiele ludzi... to taki trochę zapomniany rejon. I jak wszystkie duże albańskie jeziora, jest graniczne (z Czarnogórą).
2. Shkoder - byliśmy tam dosyć krótko, miasto ładne, ale tylko ładne. Bez żadnych specjalnych emocji (no może poza tym, że w lecie jest bardzo gorąco). Nie polecam, ale też nie odradzam.
3. Trasa Shkoder - Kukes - bardzo ciekawa droga, idzie w większości przez góry (a to ten typ gór, w których jest naprawdę dużo przestrzeni!) i niewielu innostrańców nią jeździ. Koniecznie!
4. Maje e Korabit/Golem Korab - na sam szczyt nie dotarliśmy. Ale nawet sam szlak jest piękny w zasadzie od początku - nic, tylko iść - zero ludzi, widoki piękne i nie ma komercji! Dodatkową ciekawostką jest fakt, że szlak wytyczyli Polacy!
5. Peshkopi - polecać tego miejsca nie będę, bo jakby później ktoś tam pojechał, to stwierdziłby, że tam przecież nic nie ma... No chyba, że lubi miasta, których atutem jest klimat - ale bardziej wrażliwym na walory estetyczne ludziom nie będę polecać Peshkopi... ;)
6. i 7. Jeziora Prespanskie i Ochrydzkie - krajobrazy wokół nich są piękne! Oba jeziora leżą w górach, oba są graniczne (jakżeby inaczej!) i oba mają bardzo czystą wodę. Absolutnie żelazny punkt zwiedzania (szkoda tylko, że albańska część Prespy jest raczej trudno dostępna :/).
8. Tirana - w stolicy kraju byliśmy tylko tranzytem, sprawiała wrażenie dość rozrywkowego miasta, które szczyci się dużą liczbą blokowisk. Ale to, jak tam jeżdżą kierowcy... było niezłe. Daję pomarańczową ocenę ;)
9. Resorty na wybrzeżu - fuj. Albania się europeizuje w najgorszy możliwy sposób. Te resorty nie dość, że są brzydkie jak noc listopadowa, to jeszcze zamieniają wybrzeże w turystyczny kurort...
10. Półwysep Rodonit - byliśmy co prawda tylko u nasady, ale nawet nasadzie nie sposób odmówić urody... kiedy resorty się kończą, zostaje piękna, publiczna plaża (na której spaliśmy). Szkoda, że nie wjechaliśmy tam głębiej... :/
Albanię odwiedziłem do tej pory dwukrotnie. Wybierasz się tam? Przeczytaj moje artykuły o niej. A jeśli chcesz dowiadywać się o, co u mnie i o moich podróżach na bieżąco, dołącz do grona czytelników na FB (facebook.com/zamiedzaidalej).
S.
Ooo, zjadłabym taki kebab! Ale... bez cebuli :) I jezioro Szkoderskie musi być piękne!
OdpowiedzUsuńcebula jest podawana osobno, przynajmniej w Serbii, w Albanii nie udało mi się tego zjeść :/ jezioro Szkoderskie faktycznie jest piękne, polecam! Tym bardziej, że jest miejscem z kategorii 'poza szlakiem' :)
UsuńCzyli da się przebiec całą wszerz jednego dnia? Super! Może to będzie mój kolejny cel. A co to za góry, jaki jest największy szczyt?
OdpowiedzUsuńno może być ciężko, ale myślę, że to nie jest niewykonalne :) najwyższy szczyt to Maje e Korabit/Golem Korab na granicy z Macedonią (2767 m.n.p.m), na który nie udało nam się wyjść :/
UsuńOoo jak widzę takie kręte drogi, to mam lekkie lęki! Ale moja przyjaciólka, która ma lęki jescze większe, jeździ od lat co roku po albańskich drogach i jakoś zyje, więc może i ja pewnego dnia tam wyruszę ;)
OdpowiedzUsuńna wybrzeżu (a na pewno na północy!) i we wnętrzu drogi nie są aż tak kręte. Ta fotka z drogą była zrobiona w górach na wschodzie kraju (okolice Radomire), które są najwyższym pasmem w Albanii. I wbrew pozorom, chyba jednym z najrzadziej odwiedzanym :)
UsuńNo to ja dorzucę jeszcze Sarandę na południu kraju, która bardzo przypadła mi do gustu razem ze stanowiskiem archeologicznym Butrint i pobliskim źródełkiem Błękitne Oko :)
OdpowiedzUsuńBłękitne Oko mam na liście do zobaczenia! :) na południe kraju nie dotarliśmy, uznaliśmy, że już trochę mało czasu... efekt był taki, że przyjechaliśmy 1,5 dnia wcześniej, niż chcieliśmy ;)
Usuńteż polecam Sarandę: miłośnicy blokowisk i kurortów a'la Złote Piaski będą zachwyceni :) To chyba jeden z najgorszych pomysłów w Albanii aby się tam zatrzymać - hałas, tłok, syf i hotel na hotelu :)
UsuńDookoła jest kilka innych miejscowości, gdzie warto się udać na pobyt...
te miejscowości to np. jakie? Zresztą samej Sarandy też nie mieliśmy w planach, bo to taki kurort - a my kurorty średnio lubimy. Ale każde miejsce ma swój urok, nawet kurort a la Złote Piaski ;)
UsuńNo ładnie :) Jeszcze tak eksperckiego bloga o podróżach nie widziałam, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuń"Eksperckim" blogiem jeszcze mnie chyba nikt nie nazwał - dzięki! :D
UsuńKażda część Albanii jest trochę inna, tak jak u nas (oscypki najlepsze w górach ;-) ) mi bliskie jest południe jakże greckie, jakże różne od północy :-) Polecam białe plaże Ksamilu.
OdpowiedzUsuńw Ksamilu nie byliśmy, bo źle obliczyliśmy czas [wydawało nam się, że nie zdążymy] ;) i na południe w ogóle nie zawitaliśmy. Jest powód, żeby wrócić :)
UsuńDzięki za super przewodnik Szymon! Zapisujemy, bo prędzej czy poźniej się tam wybierzemy :)
OdpowiedzUsuń:) Albania jest bardzo fajna! Wybierzcie się jak najszybciej, bo za 5 lat będzie zupełnie inna :/
UsuńSzczególnie spodobało mi się jezioro Szkoderskie z Twoich zdjęć i tam bym chętnie się wybrała :)
OdpowiedzUsuńJezioro Szkoderskie bardzo polecam! Bardzo ładne i fotogeniczne :)
UsuńAlbania mnie prześladuje ostatnio ;) Przyjaciółka polecała mi tam wakacje, przyznam, że wcześniej nie brałam tego kierunku pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńja czekałem na wyjazd 3 lata! Nie popełnij mojego błędu i jedź, zanim się skomercjalizuje! Kraj ma potencjał :)
UsuńSuper Albania na pewno jest bardzo fajna, póki co planuję Serbię, ale i Albanię kiedyś zaliczę... :)
OdpowiedzUsuńSerbia też jest bardzo fajna! W zasadzie polecam ją na początek bardziej niż Albanię - bo Serbia ma więcej bałkańskości, Albania jest bardziej turecka :)
Usuń