21 stycznia 2017

Ukraina - podsumowanie

To już koniec Ukrainy. Ostatnie kilometry ukraińskiej ziemi zostały pokonane, teraz mamy tylko mołdawskie Giurgiulesti i... trzeci duży kraj na naszej trasie, czyli Rumunię. Myślę, że niegłupio byłoby podsumować ukraiński fragment naszej podróży - zwłaszcza, że był dosyć spory, bo na Ukrainie byliśmy prawie przez 1/3 wyjazdu.

Flaga Ukrainy w naturze




Ukraina to był jeden z trzech krajów, w których byliśmy nieco dłużej (dwa pozostałe: Rosja i Rumunia, po 7 dni). Wiem, czas pobytu, jeśli patrzeć na jego "wartość bezwzględną" nie jest jakiś powalający - ale jednak uważam, że pozwolił mi zobaczyć zupełnie nieznany mi do tej pory obszar naszych wschodnich sąsiadów.

Nie, nie mogę powiedzieć, żebym poznał Ukrainę. W tej chwili [21 stycznia 2017] byłem tam 4 razy (sylwester 2014/15, jednodniówka w Szegini, sylwester 2015/16 i sierpień 2016) i nadal nie uważam, że znam ten kraj. Do tej pory jeździłem tylko do zachodnich obłasti, a ostatnio byłem w Kijowie, Czehryniu, na stepach i na wybrzeżu - czyli w ogólnie pojętej środkowej części kraju.

Ale za to:

  • dowiedziałem się, jakie są ukraińskie stepy,
  • uznałem, że wybrzeże koło Odessy jest super,
  • przekonałem się o tym, że normalnie można przejechać granicę Rosja/Ukraina,
  • rozczarowałem się Kijowem (są plusy dodatnie i plusy ujemne ;) ),
  • nie zostałem fanem ukraińskich winogron (jak wyżej),
  • zrobiłem wiele innych, fajnych rzeczy.


Muzeum Toalet

Kijów spod Ławry Pieczerskiej

Nasza stepowa miejscówka noclegowa

Lipniażka, na wpół opuszczone poradzieckie blokowiska

Ukraińskie morze jest naprawdę fajne!

Nasz ukraiński śniadanio-obiad nad morzem


To było tylko krótkie sześć sierpniowych dni. W porównaniu do doświadczenia osób, które były na Ukrainie kilkanaście czy kilkadziesiąt razy, moje nie jest za duże. Ale jednocześnie przez te 6 dni zdążyłem polubić środkową Ukrainę, która jest zupełnie inna, niż lwowska czy iwanofrankiwska obłasti - po prostu już nie czuje się dawnej polskości, tu już historycznie są kozackie Dzikie Pola.

I tak, spodobało mi się w tej centralnej części Ukrainy. Pomimo tego, że jest płaska jak stolnica.

Lwów, targ staroci (styczeń 2015)

Szegini (Shehyni) - cmentarz. (październik 2015)

Zachód Ukrainy, grudzień 2014. Widać wyraźnie różnice między nim a środkiem Ukrainy

Share:

6 komentarzy:





W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)

Poznajmy się!

Cześć! Mam na imię Szymon. Cieszę się, że się tu znalazłeś - nie pożałujesz! Znajdziesz tu relacje z moich podróży, praktyczne wskazówki i porady, fotografię podróżniczą i osobiste przemyślenia. Czytaj, oglądaj, inspiruj się i... ruszaj w świat! A jeśli chcesz mnie o coś zapytać, to zwyczajnie napisz do mnie w komentarzu, na Facebooku czy mailem. (więcej o mnie tutaj)

Wesprzyj mnie lajkiem! :)

Moje artykuły

© Szymon Król / Za miedzą i dalej 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blog Archive

BTemplates.com