Teraz jeżdżę zarówno tak zwaną komunikacją publiczną, jak i samochodem. I tak naprawdę myślę, że... roadtripy są super! Od 5 lat jeździmy w ten sposób, no i naprawdę jest to coś fantastycznego.
Dlaczego? Ano dlatego:
1. Bagaż
Nie da się ukryć, że jadąc autem, mamy możliwość zabrania dużo większej ilości bagażu, niż na przykład w samolocie - nie musimy pakować się w 23 kg rejestrowanego, ani spełniać żadnych norm wymiarowych (jak to jest na przykład w Ryanairze, bagaż podręczny - 56 x 40 x 20 cm).
2. Spanie w aucie
Jeździmy raczej tanio i specjalnie się z tym nie kryjemy - a jeżdżenie na niskim budżecie zazwyczaj wiąże się z niedrogim spaniem. Co prawda naszą ulubioną opcją jest chyba spanie w namiocie, ale nie zawsze się da - czasami, kiedy musimy, po prostu idziemy spać w samochodzie. Taką sytuację mieliśmy m.in. kilka razy w Rosji, moim osobistym hitem był chyba nocleg na lotniskowym parkingu na Szeremietiewie :)
3. Możliwość dotarcia do miejsc, gdzie nie dotarlibyśmy inaczej
Nie za bardzo lubimy jeździć w turystyczne miejsca, do których ściągają rzesze przyjezdnych (ale jednak zdarza nam się tam trafić) - najlepiej czujemy się na odludziach. A odludzia mają to do siebie, że raczej trudno tam dojechać transportem zbiorowym (co nie znaczy, że to jest niemożliwe) - ale jadąc samochodem, po prostu jest nam łatwiej tam trafić.
4. Elastyczność
Jeździmy tam, gdzie chcemy i kiedy chcemy - nie jesteśmy uzależnieni od rozkładów jazdy ani od szczęścia przy łapaniu stopa. Mamy ochotę zostać jeden dzień dłużej w Macedonii? To zostajemy. Chcemy zmienić trasę tak, żeby odwiedzić Albanię, a nie Kosowo? Zmieniamy. Mniej więcej o to chodzi ;)
5. Granice
Niestety, nie każde przejście graniczne jest piesze. Taki najbardziej sztandarowy przykład to granica z Ukrainą - udając się na wschód bez auta, musielibyśmy za każdym razem przekraczać granicę w Medyce albo przejeżdżać granicę autobusem/pociągiem. A jak jedziemy samochodem, to po prostu możemy wybierać inne, mniej popularne przejścia graniczne (które często gęsto nie przyjmują pieszych), położone na tak zwanym wygwizdowie.
6. Szybkość
Zasadniczo autem możemy przemieścić się w miarę szybko. Chociaż w zasadzie zawsze unikamy autostrad, dojazd do regionu, po którym będziemy się kręcić, to zwykle cały dzień. Zrobiliśmy tak np. w czasie jazdy na Bałkany, kiedy dojechaliśmy z Krakowa do Novi Sadu (ponad 700 km) w jeden dzień (od 4 rano do 20); nawet jeśli udałoby nam się znaleźć szybsze połączenie, to raczej nie byłoby takie fajne...
7. Możliwość zmiany trasy
Kiedy jedziemy autobusem czy pociągiem, nie możemy wybrać czy zmienić trasy, nie da się zboczyć gdzieś z drogi - a my właśnie to lubimy, własny transport nam to umożliwia. Gdyby nie to, to pewnie w życiu nie odkrylibyśmy zapomnianych pagórów w Serbii, nie bylibyśmy na albańskim wybrzeżu, ani nie łazilibyśmy po Somborze.
A Wy? Też lubicie podróżowanie własnym autem? Czy jednak wolicie inny środek transportu?
Może zainteresować Cię też:
Może zainteresować Cię też:
Podróżujemy autem od 2012 roku, byliśmy już nim prawie w 20 krajach i jest to nasz główny środek transportu - napisałem o tym serię tekstów, z których dowiesz się wielu praktycznych rzeczy. A jeśli chcesz dowiadywać się więcej o naszych (nie tylko samochodowych!) podróżach, dołącz do grona czytelników na FB (fb.com/zamiedzaidalej).
Uwielbiam podróżowanie własny autem (albo wynajętym, zwiedziłam tak np. Maltę). Za dzieciaka nigdy nie jeździliśmy na wakacje autobusem czy pociągiem, tylko pakowaliśmy wszystko do auta. Stąd pewnie trochę u mnie ten sentyment do podróżowania samochodem. Pod wszystkimi powodami podpisuję się wszystkim czym się da ;) Ta elastyczność i możliwość dotarcia w trudniej dostępne miejsca to jak dla mnie największe zalety podróżowania samochodem.
OdpowiedzUsuńja dopiero niedawno zacząłem jeździć komunikacją publiczną - ale na dłuższych wyjazdach raczej samochód, bo jest po prostu niezastąpiony :D
Usuń