12 maja 2017

Sierpniowa, nocna Moskwa

Po wizycie w Petersburgu - kierunek Moskwa! W sumie to siłą rzeczy kierowaliśmy się na południe, bo następnym krajem na naszej trasie była Ukraina. A jak jechaliśmy na południe od Petersburga, to musiała być i Moskwa. Nie byłem tam 3 lata, więc tym bardziej wypadałoby zobaczyć.

Moskwa w nocy (sierpień 2016)




Do stolicy Rosji (i największego miasta Europy) przyjeżdżamy w granicach 15. Trochę nie chce nam się wjeżdżać do samej Moskwy, więc postanawiamy zostawić maszinę na obrzeżach - pierwsze miejsce, które wpadło nam do głowy, to Szeremietiewo (jedziemy od strony Petersburga, a poza tym fajnie by było zobaczyć jedno z największych lotnisk Europy).

Zostawiamy samochód na lotnisku za 500 rubli (34 zł). Pierwsze pozytywne zaskoczenie - wiem, że niby taka cena za parkowanie nie jest mała, ale za to możemy zostawić samochód na dwa pełne dni, więc to wygląda już nieco lepiej :)

Mam chytry plan pojechać z Szeremietiewa do miasta elektriczką, żeby chociaż zobaczyć, jak się nią jedzie... no ale na trasie lotnisko-Moskwa jadą tylko "Aeroexpressy", czyli pioruńsko drogie (840 RUB/57 zł w dwie strony za osobę) i do tego nowoczesne pociągi, w środku przypominające bardziej samolot... no to nie będzie jazdy elektriczką :/ (plus taki, że jest internet)

Pociąg wahadłowy lotnisko-Moskwa


Wysiadamy na dworcu Białoruskim. No nie no, ten dworzec zdecydowanie bardziej kojarzy mi się z Petersburgiem niż z Moskwą. Czuć, że zbudowali go jeszcze za czasów carskich... ale nie przyjechaliśmy tutaj tylko dla dworca, więc ładujemy się do głośnego, pamiętającego jeszcze czasy sajuza, metra (które zasługuje na osobny tekst, więc tu nie będę się o nim rozpisywać).

Moskwa Biełarusskaja (Dworzec Białoruski)


Jedziemy do Izmajłowa - po prostu chcemy zobaczyć "najbrzydszą" część miasta, gdzie inostrańcy niekoniecznie zaglądają. Uwielbiam takie miejsca, bo właśnie one zwykle są jednymi z najciekawszych. W sumie Izmajłowo to jest prawie że podmoskowie - blokowisko, niewielki sklep z dość wredną obsługą i ogólna szarość. Może i jest to jedna z najbrzydszych części Moskwy, ale ma swój klimat, mnie tam się podobała :)

Izmajłowo, mniej turystyczna dzielnica największego miasta Europy

Jeden z budynków w Izmajłowie


Po Izmajłowie zmierzamy do centrum Moskwy, a dokładniej na Plac Czerwony. Na samym początku idziemy do GUM-u (dla niewtajemniczonych: Gławnyj Uniwiersalnyj Magazin - czyli po prostu główny dom handlowy), bo jeszcze nie jest do końca ciemno - a Plac Czerwony najlepiej wygląda w środku nocy. Zakupy w GUM oczywiście są koszmarnie drogie, a w sklepach potrafi być po kilka rzeczy na krzyż - tak że nie polecam kupowania ;) za to sam budynek jest całkiem ładny.

GUM (Gławnyj Uniwiersalnyj Magazin) widziany z Placu Czerwonego (sierpień 2016)


GUM / Wierchnyje Torgowyje Riady (bo tak się nazywa ten budynek) w środku


Kiedy wychodzimy, jest już całkiem ciemno, więc sesja zdjęciowa wychodzi dużo lepiej! Przy wyjściu z placu Czerwonego, w okolicy pomnika marszałka Żukowa, są zamontowane jakby dwie połowy globusa, nie mogę się napatrzeć! Nie ma za wielu ludzi (tzn. kręci się trochę, ale w porównaniu z dzikimi tłumami w 2013, to naprawdę nie jest nie wiadomo ile).

Okolice Placu Czerwonego

Chyba najbardziej rozpoznawalna cerkiew Moskwy


Jedziemy w stronę Parku Gorkiego - chociaż jest już 23 (i teoretycznie łażenie po terenach zielonych jest bez sensu), to ten park należy do takich, po których bardzo warto pochodzić w nocy, bo mamy widok na nocną Moskwę (w tym m.in. na największą cerkiew świata - Sobór Chrystusa Zbawiciela) w pakiecie z podświetlonymi fontannami, między którymi można przebiec - to po prostu trzeba zobaczyć!

Sobór Chrystusa Zbawiciela w Moskwie (sierpień 2016)

Fontanny w parku Gorkiego

Pomnik Piotra I by night


A potem to już Biblioteka Lenina, stacja Komsomołskaja o północy, przejazd Kolcewają, i znowu Dworzec Białoruski. Mamy 10 minut do ostatniego pociągu na lotnisko, więc bystro bystro (jak to my, oczywiście musimy ganiać po skrzyżowaniu - bo wyszliśmy nie tam, gdzie trzeba)... no i zdążamy, wskakujemy do pociągu chwilę przed odjazdem /jeszcze nie wiem, że kilka miesięcy później zrobię podobną akcję w Łodzi/.

Stacja metra Komsomołskaja (jedna z najładniejszych), sierpień 2016

Rosyjskie chaczapuri z budki na lotnisku o 2 w nocy :)


Jest 20 sierpnia, po pierwszej w nocy, a my wysiadamy na Szeremietiewie. Idziemy jeszcze do budki zjeść coś, co tam było nazwane chaczapuri - jak dla mnie to było trochę inne, niż jego "oryginalna" wersja (bardziej przypominało bałkański burek), ale i tak było pyszne. O 2 w nocy idziemy spać - w samochodzie, robiąc konkurencję hotelom lotniskowym (parking jest tuż przy nich) ;)


Może zainteresować Cię też:





Rosję odwiedziłem jak do tej pory 3 razy (2013, 2014, 2016). Wybierasz się tam? Przeczytaj moje teksty o niejA jeśli chcesz dowiadywać się o moich podróżach na bieżąco, dołącz do czytelników na Facebooku! (https://facebook.com/zamiedzaidalej)
Share:

10 komentarzy:

  1. naszymioczami.plmaja 13, 2017

    Oj, przypomniała mi się Moskwa! Piękne wspomnienia, bo był to początek wspaniałej podróży :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moskwa w ogóle jest wspaniała - więc jako początek fajnego wyjazdu jest idealna!

      Usuń
  2. Jestem zdania, że większość miast najlepiej prezentuje się nocą. Kiedy budynki są świetnie podświetlone i nie widać pewnych mankamentów, niedoróbek czy brzydoty. Moskwa wydaje się potwierdzać tę prawidłowość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nocne miasta są bardzo ładne (nawet nie chodzi o to, że pewnych rzeczy nie widać - ale o to, że mają niezły klimat). a jak jeszcze miasto leży nad wodą, to już w ogóle

      Usuń
  3. Aj. W Moskwie jeszcze nie byłam. Zastanawiam się czy nie miałabym problemów z wjazdem, bo mam kilka niuansików na koncie, o które mogliby się przyczepić :D Zawsze też mam stracha, że jak tam pojadę to mnie dopiero na miejscu zgarną :D :D A ja tak bardzo chcę zobaczyć własnie moskiewskie vokzale, metro i tę najbrzydszą dzielicę. Też mi się wydaje mieć urok! Przynajmniej ze zdjęć :) Ale to moje klimaty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D ja miałem problem, czy wpuszczą mnie na Ukrainę - miałem wtedy w paszporcie 2 wizy rosyjskie ;) (teraz mam 3, wpuszczają bez problemu) ogólnie Moskwa ma bardzo fajny klimat, są tam zarówno miejsca typu Plac Czerwony, jak i postsowieckie zabytki :)

      Usuń
  4. Moskwa to jedno z moich podróżniczych marzeń, ale chyba jeszcze poczeka na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam - na szczęście akurat rosyjska stolica chyba stosunkowo powoli się zmienia (chociaż wiadomo, zmiany i tak są)

      Usuń
  5. Świetnie się prezentuje ta Moskwa w Twojej relacji! Super podróż!

    OdpowiedzUsuń





W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)

Poznajmy się!

Cześć! Mam na imię Szymon. Cieszę się, że się tu znalazłeś - nie pożałujesz! Znajdziesz tu relacje z moich podróży, praktyczne wskazówki i porady, fotografię podróżniczą i osobiste przemyślenia. Czytaj, oglądaj, inspiruj się i... ruszaj w świat! A jeśli chcesz mnie o coś zapytać, to zwyczajnie napisz do mnie w komentarzu, na Facebooku czy mailem. (więcej o mnie tutaj)

Wesprzyj mnie lajkiem! :)

Moje artykuły

© Szymon Król / Za miedzą i dalej 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blog Archive

BTemplates.com