10 stycznia 2019

TOP 30 zdjęć 2018 roku!

Podsumowania część druga (pierwszą macie tutaj). Tegoroczne jest akurat takie długie, że podzieliłem je na 2 wpisy (bo nie chcę, żebyście zwariowali, czytając 4 tysiące słów :-D ). Jak co roku - tak i teraz oczywiście mam dla Was moje ulubione (nie wiem, czy najlepsze - ale ulubione ;-) ) zdjęcia z 2018. W tym roku jest rekordowo - bo przygotowałem aż 30 fotografii! Zaczynamy od końca!


TOP 30 fotografii z 2018




Zdjęcie bez historii. Po prostu wyciągnąłem aparat gdzieś na mołdawskiej szutrówce i uwieczniłem krajobraz. Generalnie wszelkie pagórki z winnicami zawsze mi się podobały (np. jako miejscówki do spania ;-) ) - więc nie mogło ich zabraknąć w rankingu!


Winnice w Mołdawii


Miejsce 29 - gołoborze na Łysicy (Polska, grudzień)


Sylwestrowa fotka ze szczytu. Chociaż na górze kłębiły się dzikie tłumy (przynajmniej jak na końcówkę grudnia - w pewnym momencie przyszło 30 osób :-D ), to na zdjęciu w ogóle tego nie widać - i dzięki temu znalazło się w tym zestawieniu!


Gołoborze na Łysicy przysypane śniegiem


Miejsce 28 - Muzeum Archeologiczne w Skopje (Macedonia, czerwiec)


O tym, jak wygląda teraz Skopje (i co o tym sądzić) można byłoby napisać oddzielny, długi wpis - ale oględnie powiedziawszy, obkładane białym marmurem budynki reprezentacyjnej dzielnicy wyglądają dużo lepiej w nocy, niż w dzień. To jest tak brzydkie, że aż ładne :-D


Rządowa dzielnica macedońskiej stolicy; budynki poobkładane białymi marmurami


Miejsce 27 - wciąganie flagi na maszt w Budapeszcie (Węgry, luty)


Ile razy byliście w stolicy kraju i widzieliście wciąganie flagi w zwykły dzień? No właśnie. A mnie w lutym udało się to zobaczyć na Węgrzech. Do tego wtedy wiał wiatr i zacinał deszcz ze śniegiem - więc trzeba było robić dwa podejścia, za pierwszym flaga w ogóle nie chciała zawisnąć.

Wciąganie flagi na maszt (Budapeszt)


Miejsce 26 - czaszkowy żyrandol w Kaplicy Czaszek (Czechy, wrzesień)


Przez wiele lat byłem przekonany, że jedyna kaplica czaszek w promieniu 500 km to ta w Czermnej (no dobra, jeszcze ossuarium w Przemyślu). Do czasu, kiedy nie pojechałem za południową granicę - i Czermna w ogóle się do tego nie umywa. Tym bardziej, że Czesi zrobili nawet żyrandol z czaszek... :-D

Czeska kaplica czaszek


Miejsce 25 - sady w górach Baba (Macedonia, czerwiec)


Na wycieczce szkolnej mieliśmy półtorej godziny czasu wolnego w Sweti Naum. Znaczna większość ludzi została w okolicach monastyru - a ja (jak to ja) poszedłem własnymi ścieżkami na trasę wokół źródeł. Efekt: fajne widoki i absolutny brak ludzi - pomimo tego, że byłem 2 km od jednej z największych atrakcji turystycznych Macedonii, spotkałem 3 osoby :-D

Gdzieś w okolicach jeziora Ochrydzkiego


Miejsce 24 - Belgrad by night (Serbia, czerwiec)


W dalszym ciągu ta sama wycieczka. W Belgradzie byliśmy w hotelu-wieżowcu - a że jadalnia była na 18. piętrze i miała przeszklone ściany, to zrobienie stamtąd nocnych zdjęć miasta nie było specjalnie trudne. I po raz pierwszy tego typu fota mi w miarę (z naciskiem na "w miarę") wyszła!

Nocna panorama stolicy Serbii


Miejsce 23 - zamglony Giewont (Polska, czerwiec)


Na Giewoncie nie byłem i pewnie jeszcze długo nie będę - bo nie chce mi się stać w kolejce. Chociaż szczerze powiedziawszy, wysokością nie grzeszy (bo liczy sobie zaledwie 1894 m n.p.m.), to z Sarniej Skały jego północna ściana wydaje się olbrzymia! A zamglenie jeszcze zwiększa tajemniczość...

Giewont widziany z Sarniej Skały


Miejsce 22 - widoki z Gubałówki (Polska, sierpień)


Znowu Giewont - ale tym razem odsłoniła się tylko górna część :-D fota zrobiona w czasie bloGÓRsfery (a konkretnie na warsztatach fotograficznych Pawła Uchorczaka - polecam bardzo!). Zakopane wydaje się tutaj zupełnie inne, niż wygląda na standardowych kadrach z Gubałówki - i za to to zdjęcie tu wylądowało.

Widoki z Gubałówki (sierpień 2018)


Miejsce 21 - panorama na Pragę (Czechy, wrzesień)


Chociaż to zdjęcie nie ma szczególnej historii, to je lubię - bo generalnie zawsze podobały mi się panoramy na miasta z góry (czasem nawet bardziej, niż same miasta :-D ). Czeska stolica pod tym względem prezentuje się naprawdę fotogenicznie, pomimo średnich (czyt. dość nudnych) warunków oświetleniowych.

Panorama na Pragę


Miejsce 20 - twierdza Golubac (Serbia, czerwiec)


Potężna (wieże mają jakieś 25 metrów każda) warownia Golubac, która wygląda, jakby została zbudowana na wodzie - jak do tej pory nie widziałem innego takiego zamku. Poza tym plus za to, że fajnie się odbija ;-)

Warownia Golubac w Serbii


Miejsce 19 - widoki z Nosala (Polska, kwiecień)


Kiedy w krokusowy weekend pół Polski stało godzinami w kolejce, żeby wejść do Chochołowskiej, ja postanowiłem wybrać inną drogę - czyt. wyjść na Nosal. Tłumów i śniegu prawie nie było (na początku kwietnia w Tatrach - kto by pomyślał), a widok niezły i zdecydowanie bardziej spektakularny, niż krokusowe dywany :-D

Pomimo tego, że jest kwiecień, śnieg jest już tylko w najwyższych partiach


Miejsce 18 - magnolie w Cieszynie (Polska, kwiecień)


Tradycyjnie już w kwietniu byłem w Cieszynie. I tradycyjnie robiłem zdjęcia magnoliom - w tym roku stanęły na wysokości zadania i były dużo ładniejsze, niż w 2017 czy 2016 roku. A jak dorzucić forsycję, to już w ogóle będzie bardzo spoko!

Cieszyńskie magnolie A.D. 2018


Miejsce 17 - przycerkiewny cmentarz w Novi Pazarze (Serbia, czerwiec)


Znowu Bałkany. Dokładnie to Novi Pazar, muzułmańskie, bośniackie miasto na południu Serbii. Ale cerkiew i cmentarz (które zresztą są częścią dawnej stolicy pierwszego państwa serbskiego /Raszki/ - Stari Rasu) są prawosławne - więc już za samo to, że są inne, musiały się tu znaleźć. A do tego są fajnie wkomponowane w krajobraz - dlatego dałem miejsce prawie w połowie stawki.

Na starym cmentarzu w Novi Pazarze


Miejsce 16 - pod Ćwilinem (Polska, styczeń)


W tym roku nie byłem zbyt dużo zimą w górach. A jak byłem, to okazywało się, że zimowe warunki zaczynają się dopiero wyżej, a na dole nie ma w ogóle śniegu. Ale po przekopaniu się przez setki zdjęć okazało się, że jednego razu było zimowo i na górze, i na dole. Co prawda ilość śniegu bardziej niż symboliczna, ale zawsze!

Gdzieś w Wyspowym, na drodze na Ćwilin


Miejsce 15 - nocny Novi Pazar (Serbia, czerwiec)


Novi Pazar, chociaż byłem w nim zaledwie jedną noc (i nie widziałem za dużo - poza wieczornym spacerem po mieście i wspomnianą kilkanaście linijek temu cerkwią), okazał się miastem z prawdziwym tureckim klimatem - tak jak w 2017 roku w Bośni, tak tutaj czułem się jak na Bliskim Wschodzie. A z okien hotelu mieliśmy widok na tętniący życiem główny plac, wieczorem odbijający pozostałości upalnego dnia... :-D

Tureckie klimaty w Serbii


Miejsce 14 - widoki z Kościelca (Polska, wrzesień)


Przed wejściem na Kościelec słyszałem, że to niespecjalnie widokowa góra. I fakt - w porównaniu z takimi Rysami szału nie robi, ale ja akurat go lubię - między innymi właśnie za te słabe widoki :-D Tym bardziej, że to jedyna góra w Tatrach, z której widać jednocześnie wszystkie 21 stawów w Czarnej i Zielonej Dolinie Gąsienicowej. A poza tym - wtedy miałem jeden z najlepszych warunów w całym 2018!

Panorama z Kościelca


Miejsce 13 - Wołowiec widziany z Grzesia (Polska/Słowacja, maj)


Gdyby nie te chmury, nie wiem, czy umieściłbym to zdjęcie powyżej połowy rankingu (czy jednak byłoby gdzieś bliżej końca) - a drugi powód to to, że ono przypomina mi o jednym z celów górskich na 2019 - w maju, kiedy doszedłem na Grzesia, nie chciało mi się już dalej iść. A potem jakoś odpuszczałem Zachodnie, kierując się albo w Wysokie, albo w Beskidy - i na Wołowiec do tej pory nie wyszedłem.

Widoki z Grzesia


Miejsce 12 - zachód słońca na Jurze (Polska, luty)


W tym roku pod koniec lutego było chyba -20 stopni i pogoda żyleta - przy takich warunkach grzech nie skorzystać i nie zrobić zdjęcia zachodowi. Co prawda wtedy nie mogłem jechać w góry, ale Jura Krakowsko-Częstochowska też dała radę! :-D

Jura Krakowsko-Częstochowska w mroźnej odsłonie


Miejsce 11 - mroczne klimaty na Ciecieniu (Polska, luty)


Ciecień w Beskidzie Wyspowym to była jedyna tegoroczna wycieczka, w czasie której miałem mgłę i - obiektywnie mówiąc - słabe warunki. Ale akurat tam zamglenie i absolutny brak słońca okazały się zaletą. Kontury drzew wyłaniały się z mgły trochę jak w horrorze!

Czasem brak widoków to zaleta (myślałby kto)


Miejsce 10 - ruda Zielona Dolina Gąsienicowa (Polska, wrzesień)


Idąc na Kościelec, przechodziłem przez Zieloną Dolinę... wrrróć. Tak naprawdę wtedy nie była już zielona, a z racji pory roku - ruda :-D Do tego nie było tłumów - w okolicach Hali Gąsienicowej w szczycie sezonu rzecz nie do pomyślenia.

Leniwe popołudnie w Zielonej Dolinie


Miejsce 9 - Rusinowa Polana z widokiem na słowackie Tatry (Polska, kwiecień)


Rusinową i Gęsią wybrałem na swój cel trochę z przypadku - bo początkowo majówkowy plan zakładał Sarnią Skałę z przyległościami (ale na dworcu okazało się, że do busa do Strążyskiej mam 40 minut). I wybrałem bardzo dobrze. Tego dnia widoczność była niezła (przynajmniej na tyle, żeby zobaczyć całą spółkę olbrzymów po słowackiej stronie - która, co tu dużo mówić, należy do fotogenicznych). A już na pewno o wiele lepsza, niż ta, którą miałem pół roku wcześniej.

Widok z Rusinowej Polany


Miejsce 8 - gdzieś w podkarpackim (Polska, lipiec)


Zdjęcie zrobiłem... nawet nie wiem dokładnie, w którym miejscu. Gdzieś na Podkarpaciu, zupełnie spontanicznie - po prostu było niezłe światło w pakiecie z widokiem, który też nie należy do najbrzydszych. Wrzucam tak wysoko, bo przy całej swojej urodzie jest też zupełnie inne od tych zdjęć, których mam najwięcej.

Gdzieś w Polsce


Miejsce 7 - cieszyńskie wzgórze zamkowe (Polska, kwiecień)


Jedyna tego typu fota w zestawieniu. Też zrobiona właściwie przypadkowo - kiedy poszedłem na wzgórze zamkowe robić zdjęcia, warunki oświetleniowe znacznie przebiły moje oczekiwania. Efekt możecie oglądać poniżej ;-)

Wzgórze Zamkowe w Cieszynie


Miejsce 6 - Giewont widziany z Kopy Kondrackiej (Polska/Słowacja, sierpień)


Ścisła czołówka już za chwilę! :-D Niby Giewont to święta góra ceprów, nudny, niski pagór itd. - ale kiedy dotarłem na szczyt Kopy, zwróciłem uwagę też na niego. Głównie ze względu na układ cieni. Poza tym to zdjęcie z pierwszego dwutysięcznika solo - więc zasłużyło na tak wysokie miejsce.

Kopa Kondracka oferuje widoki m.in. na Giewont


Miejsce 5 - Granaty! (Polska, lipiec)


Grań Małego Kościelca jest fajna. Między innymi dlatego, że widoki z niej na dwie strony są zupełnie różne - w prawo zielone, łagodne górki, a w lewo właśnie Granaty (i kilka innych szczytów). Tego letniego popołudnia dodatkowo chmury (a raczej cienie rzucane przez nie) ułożyły się tak, że ciężko już wymagać więcej. A Czarny Staw jeszcze wszystko wykańcza - bez niego to zdjęcie byłoby dużo gorsze!

Tatrzańskie krajobrazy (Żółta Turnia, Granaty...)


Miejsce 4 - zachód słońca na Luboniu (Polska, listopad)


Większość chodzących po Beskidach pewnie się teraz mocno zdziwi - jak to zachód słońca na Luboniu? Przecież stamtąd widać głównie wschód. Ale akurat tak się złożyło, że byłem na szczycie właśnie o zachodzie słońca. I było super - zwłaszcza że nie miałem problemów z prześwietleniem zdjęcia (a tak by mogło być, jakbym był tam o wschodzie). A poza tym końcówka listopada to (całe szczęście) martwy okres w górach - więc miałem cały szczyt dla siebie, na szlaku były 2 osoby :-D

Zimowy zachód na Luboniu


Miejsce 3 - widok z Kopy Kondrackiej (Polska/Słowacja, sierpień)


Panoramy z Czerwonych Wierchów podobno są fajne. Postanowiłem to sprawdzić. I tak - chociaż byłem tylko na jednym (i to najniższym) z nich - to tak, są fajne :-D zwłaszcza, kiedy ogląda się je w swoje urodziny (12 sierpnia), a sit skucina zaczyna już brązowieć i dodaje jesiennego klimatu (czyt. jakieś 1000 punktów do fotogeniczności)

Gdzieś między latem i jesienią, między Polską i Słowacją :-D


Miejsce 2 - panorama z Grzesia (Polska/Słowacja, maj)


Znowu wycieczka na Grzesia - ale tym razem lepsze zdjęcie ;-) raz, że spektakl chmur, dwa, że zero ludzi, a trzy, że to nie jest najbardziej oklepany widok z tego szczytu - jednak jak się tam jest, to większość osób w pierwszej kolejności zwraca uwagę na Wołowiec/Rohacze - a np. Ornak (to ten trochę zacieniony grzbiet po lewej) zostaje trochę z boku. Poza tym wiosna w tym roku wyjątkowo dopisała - w 2017 w połowie maja patrzyłem na topniejący na MOKU lód...

Grześ ma do zaoferowania świetne widoki


Miejsce 1 - jesienne klimaty na Łopieniu (Polska, marzec)


Zdziwieni? :-D właśnie to zdjęcie to dla mnie highlight 2018. Odkryłem je zupełnie przypadkiem - po prostu kiedy zameldowałem się na szczycie Łopienia, zobaczyłem, że można iść jeszcze kawałek pod krzyż. I to był strzał w dziesiątkę. Złapałem krajobraz, na którym przenikają się zima, wiosna i jesień - i do tego poniżej 1000 m n.p.m.! To miejsce było dla mnie takim zaskoczeniem, że (po dość długich analizach) uznałem, że właśnie to zdjęcie zasługuje na to, żeby znaleźć się w TOP1! :-D

Niektóre beskidzkie szczyty potrafią zaskoczyć


Pod względem podróżniczym (a zwłaszcza górskim) to był bardzo udany rok! 2018 to parę szczytów w Beskidach - między innymi Łopień, który okazał się być największym tegorocznym zaskoczeniem, a poza tym tatrzańskie granity i kilka zimowych wejść - po raz pierwszy byłem w górach solo zimą. Nie zaliczyłem żadnego wschodu, do tej pory nie chodziłem po zimowych Tatrach (!) - ale mam nadzieję to zmienić w 2019 :-D . A póki co - jeszcze raz wszystkiego najlepszego w nowym, 2019 roku!

PS. Idzie nowe! Już za parę dni kolejne pasmo górskie (i kolejny kraj) - ktoś zgadnie, gdzie jadę? :-D


Może zainteresować Cię też:






Piszę tu od lutego 2014 - od tamtej pory zdążyłem odwiedzić już blisko 20 krajów, moje doświadczenie podróżnicze też mocno się powiększało i rozwijało, razem z blogiem! Jeśli chciałbyś wiedzieć, co u mnie - dołącz do grona fanów na Facebooku (fb.com/zamiedzaidalej). Będzie mi bardzo miło! :D
Share:

4 komentarze:

  1. Przepiękne zdjęcia i miejsca, szczególnie te w Polsce. Magnolie w Cieszynie mnie oczarowały:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A cieszyńskie magnolie są świetne - wpadaj w kwietniu :)

      Usuń
  2. Słowacja?
    czytelniczka85

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowację tu dałem, bo część zdjęć jest robiona na granicy - i ma "2 obywatelstwa" :-D

      Usuń





W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować. (więcej informacji w polityce prywatności)

Poznajmy się!

Cześć! Mam na imię Szymon. Cieszę się, że się tu znalazłeś - nie pożałujesz! Znajdziesz tu relacje z moich podróży, praktyczne wskazówki i porady, fotografię podróżniczą i osobiste przemyślenia. Czytaj, oglądaj, inspiruj się i... ruszaj w świat! A jeśli chcesz mnie o coś zapytać, to zwyczajnie napisz do mnie w komentarzu, na Facebooku czy mailem. (więcej o mnie tutaj)

Wesprzyj mnie lajkiem! :)

Moje artykuły

© Szymon Król / Za miedzą i dalej 2021. Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blog Archive

BTemplates.com